czwartek, 21 czerwca 2012

Niedźwiedzie łapki

Te malutkie, słodkie ciasteczka postanowiłam przygotować, kiedy z Mr.T poczuliśmy zew natury i  zamarzyliśmy odetchnąć świeżym powietrzem. Świetnie się sprawdziły jako zastrzyk energii podczas pokonywania dolinek, wąwozów i skałek. Wypatrzyłam je u Andzi, zmniejszyłam jedynie ilość cukru oraz dodałam rodzynki i kandyzowaną skórkę pomarańczową oraz z limonki.  


Jak dowiedziałam się u Andzi, ciasteczka pochodzą z Czech, a właśnie teraz nasi Sąsiedzi grają o awans do półfinału (niestety marne mają szanse..ale za to ciastka robią świetne;)


Składniki:
Kostka masła
1/2 szklanki mąki 
10 dag posiekanych orzechów włoskich
Szklanka cukru pudru (dałam 1/2)
Łyżeczka proszku do pieczenia
Jajko
Łyżeczka kakao
Mielony cynamon, goździki
Kandyzowana skórka z pomarańczy oraz z limonki
Garść rodzynek

Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy do miski.
Rodzynki zalewamy wrzątkiem i odstawiamy. 
Wbijamy jajko, dodajemy stopione masło oraz połowę cukru pudru. 
Dodajemy goździki, cynamon, odsączone rodzynki, skórkę pomarańczową i z limonki, kakao, orzechy. Zagniatamy ciasto, wałkujemy, ręcznie formujemy ciasteczka lub wycinamy je za pomocą foremki.
Układamy na blasze i pieczemy 15 minut w 150 st. C. 
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego!

13 komentarzy:

  1. przepyszne są te ciasteczka, miałam kiedyś przyjemność spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna nazwa ciasteczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, dobre były, dobre:)) A wiesz, że ja już zdążyłam o nich zapomnieć? To dziękuję Ci za przypomnienie i oczywiście super, że i Tobie smakowały - wyszły śliczne:)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chcę :D te ciasteczka muszą być wspaniałe:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Agabi: mnie również smakują:)

    Aneta, Aga w kuchni: są - wypróbujcie w wolnej chwili:)

    Olka, świeże jeżyny: nazwa jest the best;)

    zjedz_mnie: takie zastrzyki mogę brać każdego dnia;)

    andzia-35: hahaha:) Proszę;) Ciasteczka były super!

    OdpowiedzUsuń
  6. po pierwsze to ciastka mi raczej przypominają bałwanka a nie misiowe łapki....:)
    a jeżeli to są te którymi mnie częstowałaś w wąwozie to rzeczywiście warte polecenia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ghalena: łapki,jak to łapki każde ma różne;) Nawet misie;P Tak to te same;) Ale i tak nie przebiją Twoich genialnych kanapek...rozmarzyłam się...

    agattekh: nazwa jest rewelacyjna;)

    OdpowiedzUsuń
  8. dokładnie :) misiowate ciacha :)

    OdpowiedzUsuń