Odpadają faworyci: Anglia, Włochy, Francja. Do przodu prą Niemcy. Dużą radość sprawili mi Słowacy:] Ale jak wiadomo..."piłka jest okrągła, a bramki są dwie". Mundial trwa i jeszcze wiele może się wydarzyć.
Jakiś czas temu w moje łapki (piękny prezent od Ghaleny!:) wpadła pierwsza część przygód Rosjanki Tatiany i Amerykanina Aleksandra. Ona - piękna, młoda dziewczyna, której przyszło żyć podczas II wojny światowej w Leningradzie. On - niby koleś z USA, a jednak oficer Armii Czerwonej. Jak można się domyśleć, zakochują się w sobie, ale na przeszkodzie stoi aparat stalinowski i Niemcy u bram. Polecam - na długie lipcowe wieczory, na bezsenne noce, na poranki w pociągu, na leniuchowanie na łące. A głęboka miłość Tani i Szury, ich poświęcenie i radość z każdej chwili, skłaniają do refleksji...czasem w pogoni za lepszą pracą, podczas siłowania się z życiem, próbując poradzić sobie z masą problemów, zapominamy, że najważniejsza jest miłość, bo dzięki niej "problemy dzielimy przez dwa, a radości mnożymy razy dwa":)
Ps. Kolejne tomy przygód Tani i Aleksandra już stoją na półce:)
Przepis wyszperałam, w jakiś archiwalnym numerze "Faktu". Zapewne dobrze Wam znany, ale niesamowicie smakowity i łatwy w przygotowaniu.
Składniki:
Filety z łososia (w rybnym panowały całkowite pustki, dostałam ostatnie 4 kostki)
Ciasto francuskie
30 dag pieczarek
Cebula
3 ząbki czosnku
Natka pietruszki
Cytryna
Jajko
Przyprawy (pieprz, vegeta, zioła prowansalskie, oregano, bazylia)
Łososia doprawiamy do smaku, skrapiamy sokiem z cytryny.
Pieczarki kroimy i przesmażamy z czosnkiem i cebulą. Pod koniec dodajemy przyprawy oraz pietruszkę.
Ciasto delikatnie rozwałkowujemy i układamy na nim łososia. Na rybę kładziemy pieczarki, ciasto zwijamy, boki chowamy pod spód.
Ciasto smarujemy rozkłóconym jajkiem i pieczemy 30 min w 180 st.
Smacznego:)