Lubię w weekendy budzić się wcześnie, cichutko przekradam się do kuchni, gdzie mieszam, doprawiam i wyrabiam ciasto na bułki. Chrupiące, rumiane, apetyczne domowe pieczywo na śniadanie, kiedy nie trzeba się spieszyć - mała nagroda po ciężkim tygodniu pracy:)
Tym razem nie mogłam się zdecydować, na które nadzienie mam większą ochotę i upiekłam dwa rodzaje bułek - z parówką, szynką, serem i papryką oraz z salami, serem, pieczarkami, szczypiorkiem i rzodkiewką. Obdarowałam nimi szczęśliwą rodzinę i sąsiadów:)
0,5 kg mąki
1/2 paczki drożdży
Jajko
1/3 szklanki oliwy z oliwek lub kilka łyżek śmietany 12%
Przyprawy (zioła prowansalskie, pieprz, kurkuma, bazylia, oregano, papryka, płatki chilli, sól)
1/2 szklanki mleka
Łyżeczka cukru
Nadzienie (parówki, ser, salami, pieczarki, szynka, papryka, rzodkiewka, szczypiorek)
Drożdże rozpuszczamy w odrobinie mleka, mieszamy.
Dodajemy mąkę, jajko, oliwę z oliwek (lub śmietanę), przyprawy, cukier. Wyrabiamy ciasto, w miarę potrzeb dosypujemy mąkę lub dolewamy mleka. Ciasto powinno być elastyczne i odchodzić od dłoni. Formujemy kulę, smarujemy ją oliwą, wkładamy do miski, zakrywamy folią aluminiową oraz ściereczką, odstawiamy na 40 minut w ciepłe miejsce.
Ciasto dzielimy na kilkanaście części, nadziewamy i formujemy bułki. Odstawiamy na 10 minut.
Pieczemy 30-40 minut w 160 st.C.
Smacznego!
bułeczki to ja chętnie, a do tego z niespodzianką :)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie..
OdpowiedzUsuńWybór jest imponujący i przepis też, dlatego jedną porywam ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa zjadłabym jedne i drugie, wygladają przepysznie, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńEeee, a o której wstajesz? bo bym się chętnie załapał na kilka :D
OdpowiedzUsuńTakie nadziane bułeczki to idealny początek dnia;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
masz rację, takie bułeczki to nagroda za cały tydzień ciężkiej pracy!
OdpowiedzUsuńJakie piękne bułeczki i jeszcze to nadzienie pychota :-)
OdpowiedzUsuńo. super takie buły z nadzieniem :)
OdpowiedzUsuńJako fanka hot-dogów postawiłabym na te z parówką, zwłaszcza, że tekie bułeczki muszą smakować o wiele lepiej. Lubię też parówki w cieście francuskim.
OdpowiedzUsuńUwielbiam niespodzianki, więc i Twoje bułeczki polubię :)
OdpowiedzUsuńmagda k.,Samantha,anytsujx: proszę, częstujcie się;)
OdpowiedzUsuńBożena: dziękuję:) I takie też były:)
bediqus: ostatnio o 5:00 :/ szaleństwo...pamiętaj, żeby przed wyjazdem wpaść do nas;)
Panna Malwinna: dokładnie:)
wilczyca-Aga: taki mały, zdrowy egoizm;)
agattekh,oliwek: dziękuję;)
Marta: mnie również bardziej smakowały te z parówkami:)
burczymiwbrzuchu: a jak można przy nich popuścić kulinarne fantazje;)
Świetna przekąska na wycieczkę! Zrobię na 100% :)
OdpowiedzUsuńBułeczki - rzadko jadam, ale teraz bym zjadła...
OdpowiedzUsuń