niedziela, 24 stycznia 2016

Ciasto marchewkowe z bakaliami

„(…) Ja jestem nadzwyczajna, w smaku niebywała,
Jam owoc nad owoce, ze mną nie przelewki!
Tak mówiła marchewka – głupia samochwała.
Dlatego właśnie dzieci nie lubią marchewki."
Jan Brzechwa, "Marchewka"

W dzieciństwie nie przepadałam za tym warzywem, jedynym wyjątkiem była ta, którą Babcia sadziła na działce: słodka i chrupiąca. Z czasem gust się zmienił i marchew zawładnęła moim sercem oraz żołądkiem. Ale długo, bardzo długo uważałam ją jako dodatek do mięs, urozmaicenie zup i zdrową przekąskę. Dopiero niedawno sięgnęłam po przepis Pascala Brodnickiego i... wpadłam po uszy:) Kruchy wierzch ciasta skrywa słodkie wnętrze, pełne bakalii, czekolady i zmory mojego dzieciństwa;) Jeżeli jeszcze nie próbowaliście tego ciasta - gorąco Wam polecam:) Przepis dodaję do akcji "Stop marnowaniu żywności" (twobrokesisters).


Składniki:
8 marchewek
Szklanka cukru trzcinowego
2 szklanki mąki ziemniaczanej
Łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
Opakowanie płatków migdałowych
2 garście słonecznika łuskanego
3 garście rodzynek
Opakowanie suszonych śliwek
1/3 opakowania wiórków kokosowych
Gorzka czekolada
4 łyżki oleju 

Rodzynki zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na 10 min, odcedzamy.
Marchew ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach.
Dodajemy roztrzepane jajka, cukier, proszek do pieczenia oraz mąkę. Miksujemy.
Wlewamy 4 łyżki oleju, mieszamy.
Kruszymy czekoladę.
Śliwki kroimy, dodajemy wraz z rodzynkami, wiórkami kokosowymi, płatkami migdałów, słonecznikiem oraz czekoladą do ciasta. Dokładnie mieszamy.
Formę na ciasto wykładamy papierem do pieczenia (piekłam w keksówce 25x12), wylewamy ciasto i pieczemy (do suchego patyczka) ok. 35 min w 180 st.C.

Smacznego!

 

piątek, 22 stycznia 2016

Pasta z grochu i siemienia lnianego

"Dziadek dzisiaj przyjdzie,
W wielkim krześle siędzie,
Śliczne mi powieści
Opowiadać będzie."
Maria Konopnicka "Dziadek przyjdzie"

Mimo śniegu zaczęłam myśleć już o wiośnie, może to skutek pięknej, słonecznej pogody, albo różowych tulipanów dumnie zdobiących parapet. Choć przed nami mroźna noc postanowiłam wiosnę zaprosić do domu. Mam dla Was lekką, pyszną pastę do chleba z siemienia lnianego, grochu i natki. Przygotowanie jej zajmuje kilka chwil (możecie groch zastąpić fasolą z puszki, a siemię lniane sezamem, tylko uprażcie je wcześniej na suchej patelni) i od razu w kuchni robi się wiosennie:) 


Przepis pochodzi z książki Biruty Markuzy "Daj sobie szansę", dodaję go do akcji kulinarnych: "Niskokaloryczny styczeń 2016" (Babeczka_piecze) oraz "Stop marnowaniu żywności" (twobrokesisters).


Składniki:
30 dag grochu łuskanego
3-4 łyżki siemienia lnianego
2 ząbki czosnku
1/2 małej cebuli
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1/4 szklanki oliwy z oliwek
Przyprawy (pieprz)

Groch zalewamy wodą i odstawiamy na noc, następnie płuczemy i gotujemy do miękkości. Odcedzamy i miksujemy z czosnkiem, oliwą oraz cebulą.
Siemię lniane zalewamy 4-5 łyżkami wrzątku i odstawiamy na 10 minut. Delikatnie odcedzamy nadmiar wody.
Wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy do smaku.

Smacznego!

 
 
       



środa, 20 stycznia 2016

Ciasteczka orzechowo-bakaliowe

„To, czego dzieci potrzebują w obfitości dostarczają dziadkowie. Dają bezwarunkową miłość, dobroć, cierpliwość, poczucie humoru, komfort, lekcje życia. Oraz, co najważniejsze, ciasteczka"
Rudolph Giuliani

Moje Babcie zawsze piekły ciasta - najlepsze na świecie. Dziadki najpierw robiły mi do nich herbatę, mocną, słodką, a z czasem jak lat mi zaczęło przybywać, cukru zaczęło ubywać, za to pojawiły się procenty. "No bo jakże to wnusia, do serniczka najlepsza przecież herbatka z wkładem, patrz Babcia niesie dokładkę, nie wzdychaj, zjemy przecież razem" - i jak tu Ich nie kochać?:) 


Jeżeli jeszcze nie macie prezentu dla Dziadków, polecam Wam poniższy przepis na ciasteczka. Są kruche, nie są przesłodzone, możecie również do ciasta dodać kilka łyżek kakao. Źródła przepisu niestety Wam nie podam. Znalazłam go w swoim pierwszym zeszycie z przepisami kulinarnymi, które spisywałam gdzieś na pod koniec podstawówki, wówczas nawet przez myśl mi nie przeszło, że będę miała własnego bloga i będę się z Wami dzielić przepisami:) Pamiętajcie, że ciasteczka najlepiej pasują do herbatki z prądem;)  

Składniki:
2 1/2 szklanki mąki (1 szklanka mąki graham z pełnego przemiału, 1 1/2 szklanki mąki pszennej)
1/2 szklanki cukru pudru
2 żółtka
Kostka margaryny
10 dag orzechów laskowych
Bakalie (daktyle, śliwki suszone, morele, rodzynki)

Orzechy laskowe prażymy na suchej patelni, następnie ręcznikiem kuchennym usuwamy z nich skórkę. Mielimy.
Rodzynki zalewamy gorącą wodą, odstawiamy na 10 min, odcedzamy.
Bakalie kroimy.
Z podanych składników szybko zagniatamy gładkie ciasto, formujemy kulę, owijamy w folię aluminiową i wkładamy do lodówki na pół godziny.
Formujemy ciasteczka i pieczemy ok. 20 min (do suchego patyczka) w 180 st.C.

Smacznego!



poniedziałek, 18 stycznia 2016

Zupa cebulowa z grzankami

"– Co jest w garnku?
– Zupa z elfów i cebuli. Dobra, chcesz jeść?
– Nie lubię cebuli.
– Głupiś! Elf z cebulą dobry jak pomidor."

rozmowa Geralta i Trolla, gra Wiedźmin 2: Zabójcy królów

Elfa co prawda nie udało mi się złapać (uciekł w krzaki), ale na swoją obronę mam fakt, że zupa z samej cebuli smakuje jeszcze lepiej, kiedy słupek temperatury leci ostro w dół, a do domu przebijamy się w zadymkę. Wówczas dla każdego zmarzlucha taka zupa staje się obowiązkowym punktem kulinarnym (chyba, że jesteś Wiedźminem - niejadkiem cebulowym, wówczas musisz lecieć w krzaki za elfem;) Przepis dodaję do akcji kulinarnej "Stop marnowaniu żywności" (twobrokesisters).


Składniki:
1 l bulionu warzywnego 
6 cebul
Ser żółty
1-2 kromki chleba razowego/graham
Oliwa

Cebule kroimy i podsmażamy na oliwie.
Dodajemy do bulionu i gotujemy ok. 20 min, następnie miksujemy na krem.
Chleb kroimy (lub wycinamy kształty foremką do ciastek), posypujemy startym serem, podsmażamy na suchej patelni.
Zupę przelewamy do misek, dekorujemy grzankami.

Smacznego!

 
     

sobota, 16 stycznia 2016

Rolada jabłkowo-orzechowa

"Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz."
Jan Kochanowski

W tym roku tylko zdrowia, zdrowia i raz jeszcze zdrowia życzę Wam oraz sobie:) I mam nadzieję, że tym razem wracam do Was już na dłużej. Dziękuję za wszystkie maile i wiadomości:) W kolejną sobotę karnawału nie może zabraknąć na stole słodkości: rolady oblanej gorzką czekoladą z orzechami, która kryje w sobie słodkie jabłkowe nadzienie...mmm...skusicie się? :) Inspiracja: przepis na biszkopt z MoichWypieków.com


Składniki:
Biszkopt:
3 jajka
50 g cukru brązowego
3,5 łyżki mąki pszennej
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
Nadzienie:
5- 6 jabłek
Garść rodzynek
100 g orzechów laskowych
Cynamon
Polewa:
Garść wiórków kokosowych
Tabliczka gorzkiej czekolady
Kilka orzechów laskowych do dekoracji

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Ciągle miksując dodajemy żółtka oraz cukier.
Stopniowo wsypujemy mąkę (delikatnie mieszając), skrobię ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia.
Blachę do pieczenia (33 x 26 cm) smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
Wylewamy masę, wyrównujemy, pieczemy ok. 8 minut w 190 st.C.
Następnie upieczony biszkopt przekładamy na ściereczkę, zdejmujemy papier i szybko zawijamy razem ze ściereczką. Odkładamy do wystygnięcia.
Rodzynki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na kilka minut, odcedzamy.
Kilka orzechów odkładamy do dekoracji, resztę mielimy.
Jabłka obieramy, ścieramy na tarce, podsmażamy, dodajemy rodzynki, cynamon oraz zmielone orzechy. Studzimy.
Ostudzoną roladę rozwijamy, nakładamy masę, zwijamy i odstawiamy do lodówki na godzinę.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, polewamy roladę, posypujemy wiórkami kokosowymi, dekorujemy orzechami laskowymi i ponownie odstawiamy ciasto do lodówki.

Smacznego!