niedziela, 23 maja 2010

Koktajl pomidorowy

Pod wpływem wyjazdu Bediqusa i Ghaleny do Indii, my również postanowiliśmy poznać smak tego egzotycznego kraju i wybraliśmy się do knajpki blisko Rynku. Jak wyglądają knajpy w Indiach, nie mam zielonego pojęcia, może oświecą mnie wspomniani wyżej globtroterzy:) W tej było kolorowo, kraśnie i praśnie, pełno słoników, koralików oraz błyskotek. W tle grała ichniejsza muzyka. Gdy kelnerka przyjmowała zamówienie, zapytała czy chcemy dania pikantne, mechanicznie odpowiedziałam, że tak. Mr.T popatrzył na mnie i rzekł: "No Nemuś, podziwiam cię, w knajpie indyjskiej chcesz się zmierzyć z daniem pikantnym". Machnęłam lekceważąco ręką, przecież nie będzie, aż tak pikantne, jesteśmy w Polsce, nie? Było...Przez następne 45 min, walczyłam z pożarem w ustach. Przy okazji innych zamówień na sali, dowiedziałam się, że mają kucharza, który hojną ręką sypie przyprawami...Od obiadu minęło już 6 godzin, a ja nadal czuję ogień w brzuszku;) Czy na tym właśnie, polegają Twoje "orgazmy kulinarne" Ghalena? :P  

Po powrocie szybciutko sięgnęłam po przepis pochodzący z książki "Kuchnia polska". Aksamitny smak z delikatną nutką bazylii, dla wszystkich smakoszy soku pomidorowego.
Składniki:
1 litr maślanki (dałam kefir)
Szklana soku pomidorowego (dałam 1,5)
Łyżka ketchupu
Przyprawy (bazylia, vegeta)

Wszystkie składniki miksujemy. 

Smacznego!

9 komentarzy:

  1. zrobię taki koktajl napewno! ...i dodam odrobinę chilli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy pomysł na koktajl. U nas strasznie gorąco, więc taki napój+lód cudownie orzeźwi :).
    Widzę, że lubisz orientalne smaki. Zapraszam na mojego bloga z kuchnią perską :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Następnym razem idziemy w czwórkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeżeli ta bakteria mnie nie zabije to opowiem jak wrócę :P. czyli pojutrze :D bye, bye :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zaskakujące maślankowe połączenie. ale podoba mi sie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nemi, orgazmy kulinarne to przeżywałam dlatego że jedzonko było pyszne, a to że ostre, to chyba wiesz że "podwójnie" piecze ;P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Paula: chilli jak najbardziej, ale po wyprawie do restauracji nie miałam ochoty przez dwa dni na nic ostrego!

    Aleksandro: dziękuję:) Twoje przepisy przejrzałam i kilka mam już spisanych do wykorzystania:D

    Bediqus:o tym samym myśleliśmy!:) Ciekawe co powiecie na wystrój-hihihi:)

    Ghalenko: dobrze, że doszłaś już do siebie:) Czekam z radością na nasze spotkanie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anytsujx: i o dziwo dobrze smakuje:) W sam raz po daniu, które wypala przełyk:)

    Asieja: mnie też zaskoczyły składniki, bo ostatnio sok pomidorowy piję albo solo, albo jako Krwawą Mary i duuuużo pieprzu:D

    OdpowiedzUsuń