Pod wpływem wyjazdu Bediqusa i Ghaleny do Indii, my również postanowiliśmy poznać smak tego egzotycznego kraju i wybraliśmy się do knajpki blisko Rynku. Jak wyglądają knajpy w Indiach, nie mam zielonego pojęcia, może oświecą mnie wspomniani wyżej globtroterzy:) W tej było kolorowo, kraśnie i praśnie, pełno słoników, koralików oraz błyskotek. W tle grała ichniejsza muzyka. Gdy kelnerka przyjmowała zamówienie, zapytała czy chcemy dania pikantne, mechanicznie odpowiedziałam, że tak. Mr.T popatrzył na mnie i rzekł: "No Nemuś, podziwiam cię, w knajpie indyjskiej chcesz się zmierzyć z daniem pikantnym". Machnęłam lekceważąco ręką, przecież nie będzie, aż tak pikantne, jesteśmy w Polsce, nie? Było...Przez następne 45 min, walczyłam z pożarem w ustach. Przy okazji innych zamówień na sali, dowiedziałam się, że mają kucharza, który hojną ręką sypie przyprawami...Od obiadu minęło już 6 godzin, a ja nadal czuję ogień w brzuszku;) Czy na tym właśnie, polegają Twoje "orgazmy kulinarne" Ghalena? :P
Po powrocie szybciutko sięgnęłam po przepis pochodzący z książki "Kuchnia polska". Aksamitny smak z delikatną nutką bazylii, dla wszystkich smakoszy soku pomidorowego.
Składniki:
1 litr maślanki (dałam kefir)
Szklana soku pomidorowego (dałam 1,5)
Łyżka ketchupu
Przyprawy (bazylia, vegeta)
Wszystkie składniki miksujemy.
Smacznego!
zrobię taki koktajl napewno! ...i dodam odrobinę chilli :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na koktajl. U nas strasznie gorąco, więc taki napój+lód cudownie orzeźwi :).
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubisz orientalne smaki. Zapraszam na mojego bloga z kuchnią perską :)
Następnym razem idziemy w czwórkę :)
OdpowiedzUsuńjeżeli ta bakteria mnie nie zabije to opowiem jak wrócę :P. czyli pojutrze :D bye, bye :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńzaskakujące maślankowe połączenie. ale podoba mi sie bardzo.
OdpowiedzUsuńNemi, orgazmy kulinarne to przeżywałam dlatego że jedzonko było pyszne, a to że ostre, to chyba wiesz że "podwójnie" piecze ;P:P:P
OdpowiedzUsuńPaula: chilli jak najbardziej, ale po wyprawie do restauracji nie miałam ochoty przez dwa dni na nic ostrego!
OdpowiedzUsuńAleksandro: dziękuję:) Twoje przepisy przejrzałam i kilka mam już spisanych do wykorzystania:D
Bediqus:o tym samym myśleliśmy!:) Ciekawe co powiecie na wystrój-hihihi:)
Ghalenko: dobrze, że doszłaś już do siebie:) Czekam z radością na nasze spotkanie:)
Anytsujx: i o dziwo dobrze smakuje:) W sam raz po daniu, które wypala przełyk:)
OdpowiedzUsuńAsieja: mnie też zaskoczyły składniki, bo ostatnio sok pomidorowy piję albo solo, albo jako Krwawą Mary i duuuużo pieprzu:D