czwartek, 22 kwietnia 2010

Dorsz w cieście curry

Od kilkunastu (!!) lat spotykam się ze stereotypem, że kobiety ogólnie to albo nie grają, albo grają tylko w pasjansa. To nie tak! Oczywiście są wśród nas takie, które uważają gry za stratę czasu, ale również  takie, które namiętnie wytłukują potwory. Zdecydowanie należę do tej drugiej kategorii:) Początkowo grałam w "Diablo" (np. z Julką i taki był z nas "team," że ja ciupałam potwory, a ona zgarniała kasę!), potem w "Heroes: Might and Magic III" (na urodziny od Mr.T dostałam V + dodatki!), oraz w serię "Tomb Raider," której jestem oddanym fanem:) Obecnie poszerzyłam wachlarz gier o przygodówki (kultowa "Syberia" Sokala oraz "The Longest Journey"). Dlaczego gram? Bo lubię, to mnie odpręża, a poza tym często trafia się na świetnie opowiedzianą historię i można zżyć się z bohaterem ("Jade Empire" czy "Fable: Zapomniane opowieści"). Ogólnie, gdy mam wybór czy mój bohater ma być mroczny i zły, czy dobry i łaskawy, podążam ścieżką prawdy i cnoty (to chyba podświadome dążenie do chęci zmiany świata na lepszy model). Jednakże miłą odskocznią jest gra "Overlord", w której należy być złym i niszczyć bajkowy świat (kultowe "łooowiecki'!). Pewnie jakaś pani psycholożka czytając to, zabiłaby na alarm, wrzeszcząc że jestem maniakalnym zabójcą, mam spaczone poczucie rzeczywistości, nie powinnam mieć dzieci i na pewno zrobię masakrę w centrum handlowym (i pewnie słucham metalu i noszę się na czarno)! A Wy gracie?

Przepis na danie podpatrzyłam na blogu Kasi24. Uwielbiam curry!!!
Składniki:
2 filety z dorsza
5 łyż. mąki (dałam 4)
100 ml wody mineralnej gazowanej
Jajko
Łyżka curry
Przyprawy (oregano, bazylia, pieprz, vegeta)
Olej (u mnie oliwa z oliwek)
Sok z cytryny

Rybę skrapiamy sokiem z cytryny i doprawiamy.
Mąkę mieszamy z curry.
Dolewamy wodę i dodajemy jajko.
Wyrabiamy ciasto.
Rybą zanurzamy w cieście i smażymy na rozgrzanej oliwie z oliwek.

Smacznego!

8 komentarzy:

  1. Grałem namiętnie :) Kiedyś trzeba się będzie zmierzyć na PvP. Zobaczymy kto kogo utłucze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie gry wcale nie kręcą
    nie uważam ich za stratę czasu ani nic z tych rzeczy, jeśli ktoś lubi.. ale to nie dla mnie

    za to rybkę lubię bardzo:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo też chcę ;) http://got2shine.blogspot.com/

    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie do gier nie zaciągniesz... wogóle nie rozumie o co chodzi i wypowiadać się nie będę ;)
    jedyne w co gram to proste gierki na necie, takie typowe dla bezmózgich yeti :D

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja gram bardzo duzo, ale na nerwach bediqusa :D
    a na poważnie to zdarzyło mi się przejść jedną grę.. Star Wars Racer :D ah jakie to był emocje, razem z siostra scigalysmy sie ktora pierwsza ja skonczy ;D wygrala chyba moja siostra ale zabawe pamietam do teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bediqus nie boisz się, że skopię Ci tyłek wirtualnie? :P

    Prove: witamy wśród blogerów :D Zaraz walnę komenta, a co! :d

    Ivi proste gry są obłędne:) Czasem ściągam taką na godzinę i biegam z tacą, hoduję marchewki albo sprzątam pokoje - hahaha:)

    Ghalena normalnie Ci kupię grę na urodziny i sobie poszalejemy :D A Asia taka dobra w te klocki?? Hmmmm...:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz jaki potem masażyk będzie? Poezja... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba kłykci albo kciuków zdrętwiałych od naciskania na klawisze:P

    OdpowiedzUsuń