wtorek, 20 kwietnia 2010

Gulasz starobawarski

W Krakowie słońce, w sercu maj, a na swoim koncie o krzyżyk więcej. Od dziś 18 + VAT + odsetki:) Jestem szczęśliwa, bo jakże można byłoby się smucić, gdy tyle kochanych osób o mnie pamięta:) Dziękuję Wam wszystkim:) Happy, happy, happy :D 

Dziś nie gotuję, zdaję się na Mr.T:) Hihihi, to będzie ciekawe doświadczenie:)

Przepis na gulasz starobawarski znalazłam na Onecie, w dziale kuchni niemieckiej. Smak piwa łagodzi skórka otarta z cytryny. Jest to danie, do którego chętnie jeszcze wrócę :)
Składniki:
70 dag chudego mięsa wołowego (dałam 2 piersi z kurczaka)
4 średnie cebule (dałam tylko jedną, mam niejadka cebulowego za partnera, z którym muszę się liczyć;)
1,5 łyżki koncentratu pomidorowego (dałam 3)
250 ml jasnego piwa
150 ml wywaru drobiowego
100 ml gęstej, kwaśnej śmietany
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka masła
2 łyżki smalcu (nie dałam, zastąpiłam go oliwą z oliwek)
1 łyżka otartej skórki z cytryny
Przyprawy (mieszanka pieprzów, zioła prowansalskie, tymianek, bazylia)

Mięso umyć, osuszyć, doprawić i pokroić w grubą kostkę.
Obtoczyć w mące i obsmażyć na smalcu (oliwie).
W rondelku rozpuścić masło, zeszklić na nim cebulę. Dodać przecier pomidorowy oraz mięso wraz ze smalcem (oliwą). Zalać piwem wymieszanym z rosołem. Doprawić i dusić do miękkości mięsa.
Dodać śmietanę wymieszaną z 2 łyżkami mąki. Zagotować. 
Gotowy gulasz posypać startą skórką z cytryny.

Smacznego! 

9 komentarzy:

  1. kwietniowe urodzinowanie? (-:
    sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  2. ah młodzieży... kiedy ja miałam 18 lat... ah co to były za chwile.. np. kankana tańczyłam na środku miasta :P
    Pamiętasz!?!?
    Wszystkiego dobrego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A to chcę zobaczyć Ghalena....jak na rynku tańczycie z Nemi kankana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie nie na temat, ale zwyczajnie nie mogę nie zapytać: czy Nemi wzięła Ci się od norweskiej bohaterki komiksu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Asieja - dziękuję pięknie za życzenia:)

    Ghalena - oczywiście że pamiętam...Pi też się tam kręcił:) Kankan był debeściarski!

    Bediqus - masz szansę zobaczyć, po wieczorze panieńskim :D

    Piotrze - ooo, to taki jest komiks:) Muszę go dorwać:) W moim przypadku "Nemi" jest skrótem od Nemezis, którym posługiwałam się w pięknych czasach rpg i trójściennych kostek do gry:)Cytując za Wikipedią-hyhyhy: "w mitologii greckiej bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia. Nazywana kobietą bez winy i wstydu. Zsyłała na ludzi szczęście lub niepowodzenie, ścigała przestępców i decydowała o losie w zależności od zasług." W sumie to takie ładne podsumowanie mojej skromnej osoby:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Eeee...z tego co wiem Nemi to na wieczór panieński zapraszane są kobiety, gdyż mężczyźni idą na wieczór kawalerski. No chyba, że nie mówisz o swoim :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany boskie, nemezis. Po tym tureckim wielbłądzie się tego nie spodziewałem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bediqus: po wieczorze panieńskim, w ferworze balangi, wpadniemy do Ciebie i walniemy kankana na stole:D

    Piotrze: wielbłąd jest dla zmyłki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nemi: Trzymam za słowo :)

    OdpowiedzUsuń