W Krakowie słońce, w sercu maj, a na swoim koncie o krzyżyk więcej. Od dziś 18 + VAT + odsetki:) Jestem szczęśliwa, bo jakże można byłoby się smucić, gdy tyle kochanych osób o mnie pamięta:) Dziękuję Wam wszystkim:) Happy, happy, happy :D
Dziś nie gotuję, zdaję się na Mr.T:) Hihihi, to będzie ciekawe doświadczenie:)
Przepis na gulasz starobawarski znalazłam na Onecie, w dziale kuchni niemieckiej. Smak piwa łagodzi skórka otarta z cytryny. Jest to danie, do którego chętnie jeszcze wrócę :)
Składniki:
70 dag chudego mięsa wołowego (dałam 2 piersi z kurczaka)
4 średnie cebule (dałam tylko jedną, mam niejadka cebulowego za partnera, z którym muszę się liczyć;)
1,5 łyżki koncentratu pomidorowego (dałam 3)
250 ml jasnego piwa
150 ml wywaru drobiowego
100 ml gęstej, kwaśnej śmietany
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka masła
2 łyżki smalcu (nie dałam, zastąpiłam go oliwą z oliwek)
1 łyżka otartej skórki z cytryny
Przyprawy (mieszanka pieprzów, zioła prowansalskie, tymianek, bazylia)
Mięso umyć, osuszyć, doprawić i pokroić w grubą kostkę.
Obtoczyć w mące i obsmażyć na smalcu (oliwie).
W rondelku rozpuścić masło, zeszklić na nim cebulę. Dodać przecier pomidorowy oraz mięso wraz ze smalcem (oliwą). Zalać piwem wymieszanym z rosołem. Doprawić i dusić do miękkości mięsa.
Dodać śmietanę wymieszaną z 2 łyżkami mąki. Zagotować.
Gotowy gulasz posypać startą skórką z cytryny.
Smacznego!
kwietniowe urodzinowanie? (-:
OdpowiedzUsuństo lat!
ah młodzieży... kiedy ja miałam 18 lat... ah co to były za chwile.. np. kankana tańczyłam na środku miasta :P
OdpowiedzUsuńPamiętasz!?!?
Wszystkiego dobrego :*
A to chcę zobaczyć Ghalena....jak na rynku tańczycie z Nemi kankana :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie na temat, ale zwyczajnie nie mogę nie zapytać: czy Nemi wzięła Ci się od norweskiej bohaterki komiksu?
OdpowiedzUsuńAsieja - dziękuję pięknie za życzenia:)
OdpowiedzUsuńGhalena - oczywiście że pamiętam...Pi też się tam kręcił:) Kankan był debeściarski!
Bediqus - masz szansę zobaczyć, po wieczorze panieńskim :D
Piotrze - ooo, to taki jest komiks:) Muszę go dorwać:) W moim przypadku "Nemi" jest skrótem od Nemezis, którym posługiwałam się w pięknych czasach rpg i trójściennych kostek do gry:)Cytując za Wikipedią-hyhyhy: "w mitologii greckiej bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia. Nazywana kobietą bez winy i wstydu. Zsyłała na ludzi szczęście lub niepowodzenie, ścigała przestępców i decydowała o losie w zależności od zasług." W sumie to takie ładne podsumowanie mojej skromnej osoby:D
Eeee...z tego co wiem Nemi to na wieczór panieński zapraszane są kobiety, gdyż mężczyźni idą na wieczór kawalerski. No chyba, że nie mówisz o swoim :D
OdpowiedzUsuńRany boskie, nemezis. Po tym tureckim wielbłądzie się tego nie spodziewałem. ;)
OdpowiedzUsuńBediqus: po wieczorze panieńskim, w ferworze balangi, wpadniemy do Ciebie i walniemy kankana na stole:D
OdpowiedzUsuńPiotrze: wielbłąd jest dla zmyłki;)
Nemi: Trzymam za słowo :)
OdpowiedzUsuń