poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Kociołek czarownicy

- Zjadłbym coś dobrego, może coś z ciecierzycą?
- ?????
- I z soją...i soczewicą...
- A fasola?
- Też, też i pamiętaj o wkładzie mięsnym!

***
- Kochanie co robisz?
- Gotuję obiad z tymi składnikami, o których mówiłeś.
- Autorski przepis?
- Tak, a co? Dlaczego tak na mnie dziwnie patrzysz?
-  Bo wyglądasz jak czarownica nad kotłem.

Mój komentarz jest zbędny:)


Składniki:
2 piersi z kurczaka
15 dag fasolki szparagowej
15 dag ciecierzycy
15 dag soi
10 dag soczewicy zielonej i czerwonej
Brokuł
1/2 puszki fasoli 
1/2 puszki kukurydzy
1/2 puszki groszku
Mała cukinia
3-4 pomidory
Saszetka ryżu brązowego
Ząbek czosnku
Cebula
Przyprawy (pieprz, curry, papryka, harissa, bazylia, oregano, zioła prowansalskie)
Oliwa z oliwek

Soję i ciecierzycę wsypujemy do miski, zalewamy wodą i odstawiamy na noc. 
Następnego dnia zmieniamy wodę i gotujemy do miękkości.
Soczewicę zieloną zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 30 minut. Następnie gotujemy.
Pierś z kurczaka myjemy, kroimy na kawałki, smażymy. Odstawiamy.
Brokuła myjemy, dzielimy na różyczki i gotujemy.
Cukinię kroimy na kawałki, podsmażamy wraz z czosnkiem i pokrojoną cebulą.
Fasolkę szparagową gotujemy, odcedzamy.
Ryż gotujemy. Odcedzamy.
Do cukinii dodajemy soję, ciecierzycę, groszek, fasolę z puszki, kukurydzę, soczewicę zieloną, kurczaka, soczewicę czerwoną, pokrojone pomidory, fasolkę szparagową, brokuła oraz ryż. Doprawiamy i delikatnie mieszamy.

Smacznego!

17 komentarzy:

  1. kociolek widze udany! danie bardzo pyszne! :-) czyli dobra z Ciebie kucharka-czarownica, hihi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, ale się uśmiałam z tej Waszej rozmowy :) A kociołek wygląda super, szkoda, że mój Mąż nie lubi strączkowych, nawet się w ten weekend pokłóciliśmy z powodu ciecierzycy...

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm ale fajny kociołek - pychota!

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie bym skosztowała kociołka czarownicy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hihi :-) chyba naprawdę czarownica , bo pyszności nam czarujesz;-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również skusiłabym się na takie jedzonko :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Czarownica kulinarnie bardzo utalentowana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no cóż, każda ma w sobie wiedźmę .. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam!:D jeszcze troche zostalo!:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze się krzywię na dźwięk słowa ciecierzyca. Nigdy nie jadłam. Ale w Twoim kociołku pięknie się dzieje, więc pewnie by mi smakowało :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic tylko wyczarowałaś ten pyszny kociołek !

    OdpowiedzUsuń
  12. no i bardzo smaczne rzeczy upichciłaś w tym kotle :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie czarownico:D!Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Magda: hahaha, staram się jak mogę;)

    Olka: mój też jakoś nie przepadał, a potem mu się zachciało i teraz mnie męczy;)

    Madleine, Samantha, Kaś: dziękuję:)

    burczymiwbrzuchu, degustatorka: zapraszam, ugotowałabym tyle, że pułk wojska wykarmiłabym!

    Panna Malwinna: hahaha:)

    Ivka, judik: aż się zarumieniłam:)

    ghalena: z ust mi to wyjęłaś:P

    Monica: ciecierzyca nie jest taka straszna, przypomina nawet w smaku orzeszki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo smacznie wygląda ten Twój kociołek :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mężczyźni nie przepadają za takimi rzeczami jak soja czy ciecierzyca, więc pewnie stąd ten komentarz ;) Smakował mu kociołek? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Z nazwaniem Ciebie czarownica zgodzic sie nie moge... kulinarna wrozka to co innego :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń