wtorek, 23 sierpnia 2011

Minestrone

Wreszcie zawitało do nas lato;) Korzystając z pięknej aury pojechaliśmy na wieś, gdzie czekały na nas małe, rozwrzeszczane kuleczki:) Drapały, gryzły, tuliły się, mruczały i absorbowały całkowicie naszą uwagę. Dawno nie widziałam tylu fajnych malutkich kotków:) Nic tylko wziąć je wszystkie do siebie;)


Wróciliśmy z naręczem wspaniałych, domowych warzyw, z których postanowiłam zrobić pyszną zupę wywodzącą się z północnych Włoch. Minestrone powinna być gęsta i im więcej warzyw się do niej dodaje, tym jest lepsza. Można wsypać również drobny makaron albo ryż, ale moim zdaniem spokojnie wystarczą ziemniaki.


Przepis zaczerpnęłam z książki Małgorzaty Caprari "Kuchnia włosko-polska i polsko-włoska dla początkujących". Dodaję go do akcji "Trzeci Letni Festiwal Zupy" (Pela), "Warzywa psiankowate" (Mopswkuchni), "Cukinia 2011" (Edith) i "Kuchnie świata...od kuchni" (Odkuchni).


Składniki:
10 dag boczku
4 pomidory
Cebula
Cuknia
30 dag fasolki szparagowej
6 ziemniaków
2 marchewki
Czerwona papryka
1/2 puszki kukurydzy
1/2 puszki czerwonej fasoli
1/2 puszki groszku
Zielona pietruszka
Przyprawy (pieprz, bazylia, zioła prowansalskie, chilli) 
Parmezan (nie dodałam)
Oliwa z oliwek

Warzywa i boczek kroimy. Kukurydzę, groszek, fasolę odcedzamy.
Boczek podsmażamy na oliwie, gdy dobrze się wytopi dodajemy cebulę, a następnie pomidory. Dusimy ok. 10 minut, aż masa stanie się jednolita.
Stopniowo dodajemy kolejne jarzyny (oprócz ziemniaków i siekanej pietruszki) i dusimy. 
Kiedy wszystko zmięknie, zalewamy wodą (ok. 2-3 centymetrów nad warzywami). Doprawiamy do smaku. Gotujemy ok. 15 minut.
Dodajemy drobno pokrojone ziemniaki. Gotujemy.
Posypujemy siekaną pietruszką i parmezanem.

Smacznego!

Trzeci Letni Festiwal ZupyWarzywa psiankowateCukinia 2011Kuchnie Świata... Od kuchni

30 komentarzy:

  1. Rude kotki są super, wszystkie kotki są super, ale najmniej perskie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejuuuu...ale słodziaki:)
    a minestrone lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kociaki urocze, zwłaszcza ten pierwszy, ale po oczach widać, ze zadzior:),
    a zupa na pewno pyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od jakiegoś czasu czaję się na tą zupę, ale nie miałam jeszcze okazji jej ugotować. Będzie trzeba to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zupka samo zdrowie. a kociaki przecudne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kociaki również zaabsorbowały moją uwagę całkowicie i zapomniałam o tej zupce.. chociaż prezentuje się pysznie i chętnie zjadłabym taką ... najlepiej zimną i 'prosto z gara' :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, kocham kociaki, prześliczne! ;)Minestrone uwielbiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam minestrone! Dodam, że nauczyła się ją robić nawet moja Babcia i często nam serwuje na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany, jakie cudne kociaki! Mam bzika na punkcie kotów :) I minestrone, ulubiona letnie zupa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Minestrone bardzo lubię:)
    Jaki słodki kociak:)!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tą zupkę, dobra na robienie czystek w lodówce a zarazem bardzo smaczna :) Kociaki urocze, aż mam ochotę wyciągnąć przez monitor i wyściskać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodziutkie kotki;) a zupka bardzo smakowita. Też mam ochotę tego lata popełnić minestrone

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie śliczne kociaki, moi rodzice też mają taką gromadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zdjęcia z kotkami super, a takie minestrone to z ochotą bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Minestrone - ulubiona zupa.
    A kociaki cudne (jak to zwykle takie maleństwa)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie jadłam minestrone z boczkiem.No chyba,ze to jakiś przerobiony przepis z włoskiego na polski.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też mam tą książkę, ale nie wiedziałam, że jest tam taki fajny przepis, może dlatego, że jest wydana bez zdjęć ;)
    A kociaki przepyszne! Znaczy, wspaniałe, sama mam dwa i jestem zakochana w kotkach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zupka smakowita, a kociaki boskie! Cos mi sie zdaje, ze trudno byloby mi sie powstrzymac przed wlozeniem jednego do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Idealna zupa na tę porę roku. I jakie psotne towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pyszna zupka, idealna na zbliżający się koniec (niestety) lata !

    OdpowiedzUsuń
  21. Kociaki przesłodkie :-) A zupka wygląda rewelacyjnie! Oj musiała smakować :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie śliczne maleństwa!:) Bardzo urocze:) Wzięłabym chętnie tego rudawego:)Taki słodziaczek:)

    No proszę do ilu akcji ta pyszna zupka się zapisała! Pełna aromatów i smaków musi być wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale tygryski urocze! ucałowałabym każdego w ten kochany nosek :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam koty!! Oczywiście głaskać a nie jeść ;) A zupa z pewnością pyszna, ciekawe czy wersja bez miałaby sens? (nie jem mięsa)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zupa wygląda pysznie ....

    Ps. słodkie kociaki

    OdpowiedzUsuń
  26. Nemi,
    teraz czytam "Codzienność w Toskanii"
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajne kociaki!
    To jedna z moich ulubionych zup, tylko ja nigdy nie dodaje mieska i tez jest dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję Wam wszystkim za masę komentarzy, bardzo mnie nimi ucieszyłyście:)Zupę polecam - z mięsem lub bez, warto!

    Nieśka: wolę psy, ale te maluchy mnie rozłożyły na łopatki:)

    Trzcinowisko: zgadzam się:)

    Ewelajna: spodobały mu się nasze klucze do auta i wciąż się na nie rzucał:) Zupa rewelacyjna:)

    Tu-tusia: polecam gorąco!

    Shy: taka jest najlepsza:)

    Atria: pozdrów Babcię:)

    Kuchareczka: to tam czułabyś się jak w niebie:) Latało z pięć takich małych kuleczek:)

    Kuchennefascynacje: hahaha:)

    Panna Maliwnna: czekam Kochana na Twoją wersję:)

    Domi: brak zdjęć to faktycznie jeden z minusów tej książki.

    Maggie: rozwalasz mnie Kobieto:)

    Zielony Koperek: z pewnością była by bez mięsa również pyszna. Warzywa są najważniejsze w niej:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale fajne te kociaki...a ten rudy jaki:))Kiedyś , pamiętam rudy kot to była rzadkość, przynajmniej w moim mieście, a moja babcia takiego miała.
    A co do minestrone to przymierzam sie do niej od roku co najmniej, hihi:)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń