poniedziałek, 11 stycznia 2010

Leczo

Korzystając z chwili wolnego, zamieszczam kolejny przepis - ku chwale mojej pasji kulinarnej:). Tym razem wybór padł na leczo wg. przepisu mojej Cioci, którą gorąco pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!


Składniki:
1 kg pomidorów (teraz nie zachwycają swoim smakiem i wyglądem, więc zdecydowałam się na puszkę krojonych pomidorów)
Papryka (dałam zieloną, ot żeby było kolorowo;)
Kiełbaska (dwa pęta podwawelskiej)
Masło
Cebula (połowa dużej)
2 kostki rosołowe (na mniejszy garnek wystarczy 1)
Przyprawy (vegeta, pieprz, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy, 2 listki laurowe)
Ketchup lub koncentrat pomidorowy (wystarczy troszkę, aby zabarwić potrawę, dałam ketchup bo zapomniałam kupić przecier;)

Masło rozpuścić w garnku, wrzucić pokrojoną cebulę. Dusić do miękkości. Warto pod koniec dolać trochę wody.
Kiełbasę pokroić w kostkę, wrzucić do cebuli i dusić kilka minut.
Pokroić w kostkę paprykę i dorzucić do kiełbaski.
Dodać kostkę rosołową i trochę vegety.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, zdjąć skórkę, pokroić w kostkę. Dodać do kiełbaski. Lub: do garnka dodać puszkę pomidorów:)
Opcjonalnie można dodać drugą kostkę rosołową oraz trochę ketchupu.
Gotować na małym ogniu 30 min. Doprawić do smaku.

Można do lecza dodać również zasmażkę.

Wiem, że fotograf ze mnie marny:) Ale powoli chwytam jak się robi zdjęcia potraw - dziś dodałam element dekoracyjny w postaci drewnianego "widelca" - hahaha :)


8 komentarzy:

  1. Mam Cię na RSS-ie...permanentna inwigilacja

    OdpowiedzUsuń
  2. Moniuś super blog;) Ty to jesteś zakręcona w tej kuchni;) Brawo, czekam na kolejne przepisy! j.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bediqus zyskałeś stałą czytelniczkę:) Będziemy w kontakcie nawet jak wyjedziesz:)Ha!A jak wrócisz i się nacieszysz Swoją Kobietą to pamiętaj o nas:P

    OdpowiedzUsuń
  4. J.kolejny przepis już w drodze:P A jakie mam plany na ten tydzień-hahaha;) Mr.T. jest przerażony:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przygotowuje paluszki na małe pisanko i może przemienimy go trochę w foto-blog. Kto wie :D
    Teraz Moja Kobieta ma przechlapane - będę prosił by robiła Twoje przepisy :) Z nielicznymi wyjątkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha:) Jestem pewna, że Twoja Kobieta wyczaruje przewspaniałe dania:) Na zdjęcia czekam z niecierpliwością, jestem pewna, że będą powalające!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nemi, niestety, Pan Bediqus stwierdził że w tej rodzinie to ja będę od zdjęć, więc nie licz na powalające:P no chyba że ja je zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam rozumieć, że skoro Ty będziesz fotografem (w kusych stringach - hihihi:) to obiadki będą dziełem Pana Bediqusa:) Hmmm...brzmi kusząco:P

    OdpowiedzUsuń