Mundial - czas kibiców!! Piwo w dłoń! I chipsy, i paluszki, i krakersy!! :) Nie jestem kobietą jaką stara się przedstawić telewizja i prasa gadzinowa. Podczas MŚ nie biegam do spa, ani do kina z przyjaciółką, nie wrzucam się w wir shoppingu i nie wyjeżdżam na miesiąc w góry! Nie!! To wszystko mogę zrobić przez następne trzy lata! Teraz liczą się mecze i emocje:) A tyle się na mundialu dzieje! Niemcy ulegają Serbii, Francja ledwo zipie, Włochom znów się udaje utrzymać na powierzchni, a Anglicy zostają wygwizdani. Polaków brak - po co pokazać się światu, po co zdobyć kasę...lepiej siedzieć w studiu i pozować na "wielkiego" eksperta! Ech...
Dziś mundialowa potrawa! Piwo sprawia, że mięsko jest miękkie i ma fantastyczny aromat, a mango...nie sądziłam, że na ciepło jest takie dobre!! Wprost rozpływa się w ustach! Przepis wypatrzyłam na Onecie, w dziale kuchni tunezyjskiej. Tunezja -> Afryka -> Mundial!! :D
Składniki:
Mango
2 piersi z kurczaka
Cebula
Czerwona papryka
2 łyż. ziaren sezamu (nie dałam)
Przyprawy (oregano, pieprz, bazylia, czosnek, przyprawa do kurczaka, chilli)
1/4 puszki jasnego piwa
Piersi z kurczaka nacieramy przyprawami i kroimy w kostkę, zalewamy piwem i pod przykryciem wstawiamy na godzinę do lodówki.
Cebulę, paprykę i mango kroimy.
Mięso obtaczamy w ziarnach sezamu i nabijamy na patyczki do szaszłyków na przemian z cebulą, papryką i mango.
Szaszłyki układamy na blasze, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150 st.C, pieczemy do godziny, co 20 min. obracając.
Smacznego!
kiedyś grałam w "nogę" za czasów podstawówki, teraz tylko czasem sobie pooglądam jakiś meczyk :) pozdrawiam wszystkich fanów :)
OdpowiedzUsuńTo jak biegłaś po piwo mam nadzieję, że się (nie)oblałaś...to tak dla Mr.T :) Mokry podkoszulek i te sprawy :>
OdpowiedzUsuńoh Nemi, mundial z Tobą to było coś, prawda ;) zgadzam się z tym co napisałaś, ja też nie należę do tych kobiet wyzywających mecze i piłkarzy. teraz nie mam czasu oglądać rozgrywek,ale rozumie wszystkich dla których to jest ważne ;)
OdpowiedzUsuńPyszne szaszłyki z mango jeszcz nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńTaki szaszłyk w przerwie to jest coś;) Do tego zimne piwko ;)
OdpowiedzUsuń... mnie zaintrygowała w składnikach tajemnicza "przyprawa do kurczaka"
OdpowiedzUsuń:)
z pozdróweczkami smakowitymi
o! uwielbiam takie kolory na talerzu :-)
OdpowiedzUsuńKiedy mogę wpaść na mecz i podaj nazwę krainy, w której rodzą się kobiety nie wkurzające się o to, że ktoś ogląda mecz ;)
OdpowiedzUsuńProve, ta kraina nazywa się jaworzno :) bo ja też nie przeganiam za oglądanie meczu czy wyścigów F1 ;)
OdpowiedzUsuńto ja w takim razie poproszę jeszcze trzecią Panią z Jaworzna, która nie będzie się wkurzać o sport w TV i zrobi taki pyszny szaszłyczek ;)
OdpowiedzUsuńProve, Ty to masz wymagania :)
OdpowiedzUsuńa znam taką jedną co sama chętnie ogląda mecz w tv ;) :D:D:D
OdpowiedzUsuńno jakie znów wymagania :D Mogę pójść na kompromis i zamiast Jaworzna może być Kraków :D Brak Szaszłyczka też przeboleję ;)
OdpowiedzUsuńPiegusku1976: tak się cieszę, że wśród blogerek nie tylko ja tak jestem zakręcona:)
OdpowiedzUsuńBediqus: po ostatnich wydarzeniach, to mam wrażenie, że to Mr.T się oblał zbyt lodowatym piwem:)
Ghalenko: jakbym mogła zapomnieć TEN mundial, wygraną Brazylii i naszą szaleńczą radość:) I pufę - hihihi:)Jesteś idealna do kibicowania!
Anytsujx: spróbuj! Mnie ciepłe mango kompletnie zaskoczyło:) Pozytywnie:)
Filozofia smaku: a na drugą połowę kaloryczne orzeszki:)
Chef Paul: czyli skompensowane to, co i tak dodaję solo:)
Prove: ale brak piwka, to już nie bardzo, co?:P Weź wolne i jedź ze mną do mitologicznej krainy, w której kobiety mecze oglądają, w kosza grają i jeszcze na kompie wymiatają:D
:D musiałaś mi napisać o koszu..musiałaś :P teraz się nie będę mógł powstrzymać :D
OdpowiedzUsuńHahaha:)Zapraszam:D
OdpowiedzUsuń