"Love came down at Christmas, Love all lovely, Love Divine;
Love was born at Christmas, Star and angels gave the sing"
Christina Rossetti
Kilka dni temu przyszła do mnie paczuszka z firmy Zielony Nurt, w której znalazłam butelkę oleju z rzepaku oraz oleju lnianego (dodam, że obie były starannie zapakowane). W ofercie firmy znajdują się również m.in.: olej z ostropestu, z wiesiołka, czarnuszki czy z pestek dyni, jak również sok z rokitnika. Wszystkie produkty można zamówić on-line. Olej z rzepaku postanowiłam wykorzystać przy gotowaniu dzisiejszego obiadu. Gęsta i rozgrzewająca zupa postawiła nas na nogi po ciężkim tygodniu. Przepis pochodzi z książki J. Stacey "Kuchnia wegetariańska", dodaję do akcji "Doceniamy zupy" (Chrupka).
Podając za stroną Producenta: "Tłoczony na zimno olej rzepakowy powstaje ze starannie wyselekcjonowanych nasion oraz odmian polskiego rzepaku o wysokiej zawartości NNKT, witamin A, E, D3 oraz K. Jego charakterystyczny smak oraz intensywny żółty kolor nadaje naszym potrawom niepowtarzalny smak i aromat. Nadaje się zarówno do surówek, sałatek jak i do smażenia. Olej rzepakowy nazywany jest oliwą północy ze względu na prawie identyczny skład biochemiczny jak oliwa z oliwek oraz walory zdrowotne. Między innymi reguluje przemianę materii, zapobiega miażdżycy oraz obniża poziom złego cholesterolu, a podnosi poziom dobrego. Bez dodatków i konserwantów produkt w 100% naturalny z polskich upraw."
Składniki:
Litr bulionu warzywnego
Cebula
3-4 ziemniaki
Marchewka
Por (pominęłam)
Papryczka chilli (pominęłam)
3 ząbki czosnku (2)
450 g mieszanej fasoli (puszka fasoli czerwonej, białej oraz 2 garście fasolki szparagowej)
Groszek (opcjonalnie)
Przyprawy (chilli, pieprz, oregano, zioła prowansalskie)
Natka pietruszki
Na oleju podsmażamy pokrojone warzywa: cebulę, ziemniaki, marchew, por oraz zieloną fasolkę szparagową. Dusimy do momentu, aż warzywa lekko zmiękną.
Dodajemy papryczkę chilli, czosnek, doprawiamy do smaku. Dusimy jeszcze kilka minut.
Wlewamy bulion, doprowadzamy zupę do wrzenia, zmniejszamy ogień, dodajemy odsączoną fasolę oraz groszek, gotujemy do miękkości warzyw. Doprawiamy do smaku.
Przed podaniem posypujemy natką pietruszki.
Smacznego!
Przepis powstał przy współpracy z firmą
mojemu tacie by ta zupa posmakowała:)
OdpowiedzUsuńzupa w kubeczku nabiera całkiem nowego - zdrowego - wymiaru :)
OdpowiedzUsuńW kubeczku też wygląda przepysznie, nie można sobie odmówić tak zdrowej zupy ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiamy zupy! taka z fasoli na pewno smaczna :))
OdpowiedzUsuńOjej, taka zupa to cudowne ocieplenie w taki paskudny dzien jak dzis!
OdpowiedzUsuńRozgrzewająca moc w tej zupie się czai / zwłaszcza jeśli chili dodamy :) /... a olej rzepakowy - można by rzec - " cudze chwalicie , swego nie znacie"... zachwycamy się często oliwą z oliwek , a zapominamy , że nasz rodzimy olej rzepakowy jest równie zdrowy...
OdpowiedzUsuńFasolowa i podana w takim kubku, czego chcieć więcej:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zupa ;) Na pewno dostatecznie rozgrzewa w mroźne dni!
OdpowiedzUsuńKaś, Samantha: przyzwyczajenia z pracy;)
OdpowiedzUsuńMagda: bardzo! Choć Mr.T określił ją jako "fasolowo-kartoflową":]
Ala: pożywna zupa w takie paskudne dni jest najlepsza (oprócz słodkości;)
ankawell: dokładnie!:)
zjedz_mnie: :]
agnieszka: rozgrzewa i to bardzo:)
Myślę, że taka zupa by mi smakowała :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy.. zwłaszcza zimową porą.
OdpowiedzUsuńszkoda że mój mąż jakoś za nimi nie przepada.
agattekh: polecam:)
OdpowiedzUsuńghalena: mój też wielkim fanem nie jest (wyjątek: rosół), ale jak jest wkład mięsny to da się przekonać;)