"Christmas is not as much about opening our presents as opening our hearst" Janice Maeditere
Kruche, pachnące orzechami, słodkie... do kawy, na podwieczorek, do herbaty z sokiem malinowym, książki, do pracy, do pochrupania... zamknięte w ozdobnej puszce - jako prezent dla bliskiej osoby... Tyle zastosowań...tyle radości...
W oryginalnym przepisie do ciastek dodaje się masło orzechowe, wolałam jednak połączyć smak orzechów włoskich z Nutellą. Z podanych składników wyszło 30 ciasteczek. Dodaję do akcji "Blogerzy wspierają Szlachetną Paczkę" (ankawell) oraz "Ciastka na jeden kęs" (Jak Po Maśle). Inspiracja: źródło.
Składniki:
Ok. 2 szklanek mąki pszennej
Szklanka cukru (2/3 szklanki cukru pudru)
1/2 szklanki masła orzechowego (Nutella)
2 łyżki jogurtu naturalnego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Łyżeczka cukru waniliowego
Garść orzechów włoskich (opcjonalnie)
Orzechy mielimy.
W misce łączymy wszystkie składniki oprócz mąki.
Cały czas zagniatając dodajemy mąkę, aż do momentu, gdy powstanie gładkie ciasto.
Z ciasta formujemy kulki, na każdej możemy widelcem odcisnąć wzorek.
Pieczemy w 175 st.C, aż ciasteczka nabiorą złotej barwy (ok. 15 minut).
Smacznego!
A ja akurat dziś nie mam nic do herbatki :/ Patrzę na Twoje ciasteczka z nieskrywaną zazdrością :)
OdpowiedzUsuńUhuhu... uwielbiam takie ciastka!
OdpowiedzUsuńwłaśnie zobaczyłam ciastka idealne - do wypróbowania jak znajdę wolną chwilę!:)
OdpowiedzUsuńJak z nutellą, to coś w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne ciacha!
OdpowiedzUsuńOoo wyglądają cudownie. Robiłam podobnie, ale mimo wszystko przepis trochę inny. Muszę wypróbować Twój :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś ochoty! :)
OdpowiedzUsuńo, daj klika:))) Przydadzą mi się orzechy z tych ciasteczek, przy nauce ;))
OdpowiedzUsuńJuż notuję przepis, bo domyślam się, że są obłędne. Zrobię dzieciakom , a i sama chętnie pochrupię popijając herbatą z malinami
OdpowiedzUsuńTo ja wpadnę do Ciebie na ten przepyszny podwieczorek ;]
OdpowiedzUsuńmuszę skminić jakieś ciacha na święta ;)
OdpowiedzUsuńależ fajne, chodzę sobie po blogach i przeglądam ciasteczka. Kupiłam formę w krztałcie kota i muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńmniam, fajna zamiana masła orzechowego na nutellę, chętnie spróbowałabym obu wersji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
schrupałabym takie ciasteczko Nutellą pachnące :)
OdpowiedzUsuńschrupałabym! najchętniej wszystkie z talerzyka :)
OdpowiedzUsuńOch, boskie! Brakuje mi takich ciasteczek, ale jakoś przestały mi wychodzić ostatnimi czasy...
OdpowiedzUsuńW sam raz na święta :-) chyba się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńogromną mam ochotę na te ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńZastosowań to one faktycznie mają całą gamę, ale ja biorę jedno - do kawy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa, motywują mnie one do kolejnych wypieków;)
OdpowiedzUsuńOlka: zapraszam do mnie;)
Anulla, basinepichcenie: polecam!
krokdoszczescia: hehehe:)
Helka: proszę, częstuj się;) Też jadłam orzechy, gdy się uczyłam;)
Aga: do herbaty i kawy są obłędne! Maluchom też powinny zasmakować;)
Ola in the kitchen: ok, robimy wymianę;)
Marta: forma w kształcie kota? OMG! Musi wymiatać;D
Monica: mnie też nie:D
agattekh: skuś się, skuś;)
Świetne te Twoje ciasteczka!:-)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńOooo... ciasteczka z nutellą. To coś dla mnie;)
OdpowiedzUsuńjak z nutellą to zamawiam całe pudło takich ciastek!
OdpowiedzUsuńjakie ładne i z nutellą! nutella i orzeszki czyli to co lubie najbardziej
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńMartynCia: oczywiście:D