Surfując po necie, staram się nie zwracać uwagi na reklamy. Ale niedawno jedna przykuła moją uwagę, ponieważ oferowała poznanie daty własnej śmierci. Brzmi przerażająco, nie? Zaryzykowałam. Co prawda nie wiem, po co potrzebne było określenie koloru oczu (czyżby piwnoocy żyli krócej?) i jak daleko mieszkam od lini brzegowej (tsunami?) oraz jaki mam kształt palców (WTF?!). 38 pytań później, miałam dowiedzieć się, kiedy kopnę w kalendarz, ale - jak zastrzeżono w regulaminie - podana data mogła znacząco odbiegać od prawdziwej daty zgonu (bez komentarza!). Jednakże niczego się nie dowiedziałam. Powód? Trzeba było wysłać 2 smsy za 9 zł każdy. Cóż, tajemnica daty mojego odejścia z tego padołu, na zawsze pozostanie ukryta w serwerach tej, jakże idiotycznej strony:)
Dziś postawiłam na danie bezmięsne (tak, tak Mr.T cały obiad szukał na talerzu mięska i nie dowierzał, że jednak go nie ma;). Kolejny szybki przepis na danie obiadowe, choć wszystko zależy od tego, jakie kupicie pieczarki. Ja wybrałam sobie malutkie, drobne i siekałam 30 pieczarek! Szkoda, że na pomysł, aby je zmielić, wpadłam dopiero przy obieraniu 26 pieczarki! Przepis pochodzi z gazetki "Przyślij Przepis".
Składniki:
50 dag grzybów (dałam 30 dag, co wystarczyło na 8 racuszków)
Cebula
3 jajka (dałam 2)
5 łyżek mąki (dałam 4)
Garść zieleniny (pietruszka, oregano, bazylia, lubczyk, szczypiorek, tymianek)
Przyprawy (pieprz, sól, słodka czerwona papryka)
Oliwa z oliwek
Pieczarki i cebulę obieramy oraz drobno siekamy. Dusimy i studzimy.
Dodajemy posiekaną zieleninę, mąkę, jajka i przyprawy. Mieszamy.
Łyżką formujemy racuszki i smażymy.
Smacznego!