niedziela, 31 stycznia 2010

Zupa chilli

Mam do niej ogromny sentyment, ponieważ ugotowałam ją kiedy miałam nogę w gipsie. Jak? Do kuchni przyciągnęłam krzesło od kompa, które na szczęście jest na kółkach:) Odbijając się od ściany do ściany pichciłam zaciekle. Niestety tylko dwa razy mogłam własnoręcznie przyrządzić jedzonko, potem zastrzyki przykuły mnie do łóżka i tyle było mojego kulinarnego wojowania. Dlatego teraz jestem tak niewyżyta kulinarnie, a nie mogę nadal gotować :(

Otwarłam się na świat: twitt.pl/Nemihabibi/ Tak, tak Nemi jest na Twitku, za kilka miesięcy Nemi będzie wszędzie :) Na marginesie mała anegdota, wpisałam w wyszukiwarkę Google słowo kluczowe: "Nemi-habibi" i nagle okazało się, że link do mojego bloga (który zamieściłam na Twitku), jest wymieniany na stronie Ellerdale.com przy...opisie bigosu! Co prawda, jeszcze nie robiłam prawdziwego bigosu z kapusty, ale co tam...meksykański robi karierę:) Hahaha :) ellerdale.com/search?q=Nemihabibi  W sumie nigdy nie wiesz gdzie twój tekst wyląduje :)

Przepis pochodzi z "Gazety Wyborczej" i jest idealny na mroźne, zimowe wieczory :)
Składniki:
Puszka czerwonej fasoli
Kostka bulionu wołowego (dałam bulionetkę drobiową, ale jakoś nie jestem z niej zachwycona, taka galareta:/ rozrobiłam ją w litrze gorącej wody)
Cebula (skusiłam się na czerwoną:)
Pomidory krojone w puszce
3 pokrojone papryki - każda innego koloru
15 dag wędzonego boczku
Chilli (nie miałam świeżego, dlatego dodałam przyprawę oraz sos chilli)
4 ząbki czosnku
Przyprawy (ziarenka smaku, pieprz, paprykę ostrą, bazylię, oregano, zioła prowansalskie)
Mięso mielone na klopsiki (miałam 350 g indyczego, wyszło jakieś 10-12 klopsików)
Jajko
Oliwa z oliwek

Mięso mielone, jajko i przyprawy mieszamy. Lepimy klopsiki, obsmażamy na oliwie.
W rondelku podsmażamy na oliwie pokrojony w kostkę boczek.
Dodajemy pokrojoną cebulę, czosnek i paprykę. Smażymy 5 min.
Wlewamy trochę bulionu i zagotowujemy.
Dodajemy pomidory z zalewą i odsączoną fasolę. Gotujemy 5 min.
Dodajemy resztę bulionu. Gotujemy 10 min.
Doprawiamy (dużo chilli!) i chwilę trzymamy na ogniu.
Pod koniec gotowania do zupy dodajemy klopsiki.

Smacznego:)

sobota, 30 stycznia 2010

Łosoś po cygańsku

Chodzę!! To znaczy kuśtykam, ale już nie skaczę na jednej nodze:) Co prawda, nadal moją najlepszą przyjaciółką jest kula ("super zabawka Patryczka";), ale nie mam już gipsu i nie muszę brać zastrzyków w brzuch! A to już duży plus! Nawet nie wyobrażałam sobie, jak proste z natury rzeczy, staną się dla mnie kłopotliwe. Ot, taki przykład: przyniesienie herbaty do pokoju - niby łatwe, ale jak musi człowiek skakać na jednej nodze i jeszcze z kulą się borykać, to już gorzej. Mój patent: przelewałam herbatę do słoika, zakręcałam, brałam go w ręcznik i kicałam do pokoju:) A z kawą czekałam na Sąsiadkę:) 

Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali:) A zwłaszcza Mr.T za to, że starał się być delikatny, kiedy nadeszła godzina "kuj-kuj" w brzuch, Rodzicom, że przyjechali do chorej:) Sąsiadom za to, że mogłam ZAWSZE na nich liczyć, Rodzince która kibicowała mi w codziennym pokonywaniu własnych słabości, Ghalenie i Bediqusowi za "chorych należy nawiedzać" i całej ekipie Szalonych Redaktorów za ich stadko smsów i ciepłe słowa:) Dla Was wszystkich: WIELKIE DZIĘKUJĘ!!!

Poniższy przepis pochodzi z "Gazety Wyborczej" (wiem, wiem co myślicie Szaleni Redaktorzy - ciemna strona mocy:P hihihi), a zrobiłam go przeddzień wypadku.
 
Składniki:
Filety z łososia
Mąka
Jajko
Bułka tarta
Sos:
1/4 kostki masła
Sok z 1 cytryny
Kawałek startego imbiru
1 łyż. natki pietruszki
Sałata (kupiłam pekińską)
Oliwa
Przyprawy (pieprz, zioła, niestety dodałam paprykę i zmieniłam kolor sosu:) 

Masło rozpuszczamy i mieszamy z pietruszką, imbirem oraz z przyprawami.
Rybę obtaczamy w mące, jajku i bułce tartej. Pieczemy na złoty kolor.
Sałatę rwiemy na małe kawałki, kładziemy na nich rybę i polewamy sosem maślano-imbirowym.

Smacznego :)

niedziela, 17 stycznia 2010

Sałatka z kiełkami

Zatęskniłam za wiosną. Mimo, iż za oknem piętrzy się szaro-biały puch, marzę już o ciepłych dniach. Na pocieszenie jedziemy na "Avatara", popatrzę sobie na zielone lasy w 3D :P

Przepis pochodzi z ulotki made in Biedronka, na której swoje receptury zdradzał Maciej Kuroń.


Składniki:
Kiełki (kupiłam mieszankę kiełków: rzodkiewka, lucerna, soczewica, pszenica)
Pół puszki kukurydzy (dałam całą puszkę)
Pół puszki czerwonej fasoli (jak wyżej)
3 jajka (udało się nam kupić jaja od kurek, które sobie dreptają po ściółce, same jajka rewelacyjnie się obiera!)
2 łyż. majonezu (dałam 4)
Przyprawy (pieprz, bazylia, oregano, zioła prowansalskie, ostra mielona papryka)

Fasolę, kukurydzę odsączamy.
Kiełki opłukujemy.
Jajka gotujemy na twardo i kroimy w kostkę.
Wszystko łączymy z majonezem i przyprawiamy do smaku.

Smacznego;)

Ps. To zdjęcie też jest Mr.T., który został już obwołany moim nadwornym kuchennym fotografem;P

sobota, 16 stycznia 2010

Karminadle - kotleciki mięsno-rybne

Moje życie zawodowe fika sobie radośnie fikołki, próbując za nim nadążyć zaszywam się w kuchni smażąc, mieszając i gotując z czystą przyjemnością:) Pisząc te słowa śpiewam pełną piersią "What I've done " Linkin Park:) To zawsze pomaga na wszystkie smuteczki;) Mr. T. tradycyjnie uciekł do łazienki;) A pewien redaktor sportowy zasugerował, że tak powinien się nazywać mój blog-hahaha;) No właśnie...what I've done in the kitchen?

Przepis pochodzi z książki "Wielka Księga Kucharska" wyd. Axel Springer Polska. Dostałam ją pod choinkę od Rodziców;)

Składniki:
40 dag karkówki wieprzowej z kością (dałam 35 dag mięsa mielonego z indyka, ponieważ nie dorobiłam się jeszcze maszynki do mielenia;)
Solony śledź (jeżeli zdecydujecie się na śledzia, to rybę trzeba moczyć 3-4 godz. w zimnej wodzie, ja wolałam kupić 4 kostki z morszczuka [ok. 0,5 kg], łatwiej dały się zmielić w moim blenderze, oczywiście nie trzeba już ich moczyć:)
Cebula (zapomniałam kupić;)
Jajko
Kajzerka
5 dag. mąki pszennej (zamiast niej dałam trochę bułki tartej)
Przyprawy (bazylia, sos chilli, pieprz, oregano, zioła prowansalskie, mielona papryka)
Oliwa z oliwek

Kajzerkę moczymy w wodzie (lub mleku).
Rybę i odciśniętą bułkę mielimy, dodajemy mięso mielone, cebulę pokrojoną w kostkę, jajko, przyprawy. Dokładnie mieszamy.
Z masy formujemy niewielkie kotleciki. Obtaczamy je w bułce tartej (lub w mące - do wyboru).
Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy.

Smacznego:)

Ps. Zdjęcie jest autorstwa Mr.T. - odebrał mi aparat i szalał z nim po kuchni:)
Ps.2. Z farszu wyszły 24 małe kotleciki, następnego dnia wystarczyło ugotować makaron spaghetti, zrobić sos i obiad gotowy;)

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Leczo

Korzystając z chwili wolnego, zamieszczam kolejny przepis - ku chwale mojej pasji kulinarnej:). Tym razem wybór padł na leczo wg. przepisu mojej Cioci, którą gorąco pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!


Składniki:
1 kg pomidorów (teraz nie zachwycają swoim smakiem i wyglądem, więc zdecydowałam się na puszkę krojonych pomidorów)
Papryka (dałam zieloną, ot żeby było kolorowo;)
Kiełbaska (dwa pęta podwawelskiej)
Masło
Cebula (połowa dużej)
2 kostki rosołowe (na mniejszy garnek wystarczy 1)
Przyprawy (vegeta, pieprz, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy, 2 listki laurowe)
Ketchup lub koncentrat pomidorowy (wystarczy troszkę, aby zabarwić potrawę, dałam ketchup bo zapomniałam kupić przecier;)

Masło rozpuścić w garnku, wrzucić pokrojoną cebulę. Dusić do miękkości. Warto pod koniec dolać trochę wody.
Kiełbasę pokroić w kostkę, wrzucić do cebuli i dusić kilka minut.
Pokroić w kostkę paprykę i dorzucić do kiełbaski.
Dodać kostkę rosołową i trochę vegety.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, zdjąć skórkę, pokroić w kostkę. Dodać do kiełbaski. Lub: do garnka dodać puszkę pomidorów:)
Opcjonalnie można dodać drugą kostkę rosołową oraz trochę ketchupu.
Gotować na małym ogniu 30 min. Doprawić do smaku.

Można do lecza dodać również zasmażkę.

Wiem, że fotograf ze mnie marny:) Ale powoli chwytam jak się robi zdjęcia potraw - dziś dodałam element dekoracyjny w postaci drewnianego "widelca" - hahaha :)


niedziela, 10 stycznia 2010

Meksykański bigos

Postanowienie noworoczne zostało zrealizowane;) Moja pasja do pisania i do gotowania wreszcie znalazła ujście:)

Na pierwszy ogień podaję przepis na meksykański bigos (wg. Uncle Ben's). Potrawę tą zrobiłam w dzień rozpoczęcia remontu:) Informuję, że część pierwsza zakończona! Słodki melon w pomieszczeniu gospodarczym (zwanym powszechnie zapierdolniczkiem)! Wczoraj do 21:00 zbijałam z Mr.T. szafę ;) Nikt mi teraz nie podskoczy;)


Składniki:
3 pętka kiełbasy podwawelskiej (dałam 2, bo były dość długie)
Puszka kukurydzy
Puszka czerwonej fasoli
Puszka ananasa
Przecier pomidorowy (dałam pomidory krojone w puszce)
2 cebule (dałam pół dużej)
Przyprawy (sos chilli, pieprz, papryka mielona, zioła prowansalskie, bazylia - dużo, potrawa powinna być ostra)
Oliwa z oliwek (może być i olej)

Kiełbasę pokroić w cienkie plastry.
Cebulę pokroić, podsmażyć, dodać kiełbasę.
Ananasa pokroić na mniejsze kawałki.
Do kiełbasy dodać kukurydzę, ananasa, fasolę i pomidory. Doprawić do smaku.
Można podawać z chlebkiem.

Smacznego! :)