piątek, 26 listopada 2010

Pikantny ananas

Czasem z niczego da się wyczarować coś pysznego;) To prosty przepis na podsmażanego ananasa, który może być idealnym dodatkiem do lodów, lub innych owoców. Oczywiście w wersji pikantnej - taka diablica jak ja, nie tknęła by się czegoś innego;) Przepis pochodzi z MistrzKuchni.pl
Składniki:
Puszka ananasów
Przyprawy (papryka mielona, curry, sos słodko-pikantny, pieprz)
Mąka
Oliwa

Krążki ananasa posypać przyprawami, skropić sosem i oprószyć mąką.
Owoc podsmażyć na oleju.

Smacznego!

poniedziałek, 15 listopada 2010

Chleb

Hurrrra! Upiekłam swój pierwszy chleb;) Unoszę się z radości kilka stóp nad ziemią, rozkoszuję się chrupką skórką (mmm...taką pamiętam z lat dziecięcych) i wiem, że na jednej kromce się nie skończy;) Przepis zaczerpnęłam ze strony Asiejki, dodałam do niego tylko kilka przypraw. Nie sądziłam, że upieczenie chleba może być tak banalnie proste;) Drżyjcie piekarnie! Chlebusie-nemusie nadchodzą;D 
Składniki: 
500 g mąki pszennej 
2 łyżki soli (dałam jedną)
60 ml oliwy z oliwek
30 g świeżych drożdży 
300 ml wody
Przyprawy (kurkuma, bazylia, oregano, zioła prowansalskie, chilli)

Mąkę, sól, oliwię, przyprawy i drożdże umieszczamy w misce i delikatnie wlewamy wodę. Mieszamy, aż składniki się połączą. 
Ciasto przekładamy na oprószoną mąką stolnicę i zagniatamy kilka minut.
Formujemy kulę, przekładamy ją do miski, przykrywamy folią ( w moim przypadku ściereczką) i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. 
Ciasto wyjmujemy z miski, delikatnie naciskamy, by pozbyć się nadmiaru powietrza i formujemy bochenek. 
Przekładamy go na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Ostrym nożem wykonujemy na chlebie kilka nacięć.
Pieczemy 30 minut w 220 st.C.

Smacznego!

piątek, 12 listopada 2010

Makaron z rodzynkami i orzechami

Skończyłam niedawno czytać najnowszą powieść Browna "Zaginiony symbol" i przyznam, że mam mieszane uczucia. Kolejna opowieść autora pisana na jedno kopyto: jest zły gość, który chce władzy/mądrości/pieniędzy, są zagadki (tu masoni, piramida i boskość w tle) i jest znany nam wszystkim profesor Langdon. Główny bohater jest jednak taki dupowaty, że aż ręce opadają. Zagadki, z którymi ma do czynienia nie są specjalnie trudne, i czasem z niecierpliwością czekałam, że wpadnie na ich rozwiązanie. Wolę książki, które zaskakują czytelnika, wodzą go za nos. Na plus zapisuję, że Brown potrafi pisać lekko i sprawić, że akcja toczy się wartko, jednakże trudno mi zrozumieć, że opisana historia rozgrywa się na przestrzeni kilku godzin. Nagłe zwroty akcji, zagrożenie życia, mroczne masońskie zagadki, wybuchy, pościgi, wykończyły by niejednego normalnego człowieka, ale nie bohaterów;) 

Przepis pochodzi z jakiegoś starego dodatku, o fascynującym tytule: "Kuchnia kawalerska", który podarowałam wieki temu Mr.T, z nadzieją, że zrozumie aluzje. Nie zrozumiał, a dodatek pokrył się wielką warstwą kurzu;) 
Składniki:  
25 dag makaronu
4 łyżki masła
10 dag rodzynek
7 dag orzechów włoskich
2 serki homogenizowane waniliowe
Łyżka margaryny (dałam masło)
2 łyżki bułki tartej

Rodzynki moczymy 20 minut w ciepłej wodzie.
Makaron gotujemy, odcedzamy i mieszamy z 3 łyżkami masła.
Orzechy grubo siekamy.
Rodzynki i orzechy dodajemy do makaronu i mieszamy.
Naczynie żaroodporne smarujemy margaryną (masłem) i posypujemy bułką tartą, wykładamy makaron i posypujemy go resztą bułki tartej, na wierzch kładziemy łyżkę masła.
Zapiekamy 20 min w 190 st.C.
Po wyjęciu z piekarnika, makaron smarujemy serkami waniliowymi.

Smacznego!

środa, 10 listopada 2010

Indyjski kurczak curry

Lubicie podglądać przyrodę? Przyznam, że ja średnio, zawsze mnie interesowało bardziej niebo, gwiazdy i planety, niż hasające po sawannie zebry czy ryczące lwy. Ale swego czasu, dostałam ciekawy link do strony South African National Parks, i nie mogę oderwać oczu od...pustych sadzawek;) W ciągu kilku miesięcy wpatrywania się w trzy kamery, zobaczyłam jedynie gazelę i stado zebr. Mało, ale sprawiło mi to radość;) Może Wy będziecie mieli więcej szczęścia. Uwaga - podglądanie może wciągnąć;D

W poniższej potrawie bardzo ważny jest sos. Polecam dodać ulubione przyprawy, ja dałam ich, aż trzynaście, ale nie jest to konieczne;) Mogłam wreszcie wypróbować prezent od przyjaciół przywieziony z Indii, czyli paczuszkę ichniejszych przypraw:) Rewelacyjne! Przepis pochodzi z bloga Kasi24
Składniki:
2 piersi z kurczaka
Cebula
Pęczek dymki
Przyprawy (curry, kurkuma, goździki, imbir, cynamon, oregano, bazylia, chilli, pieprz, sabzi masala)
Łyżka koncentratu pomidorowego
Łyżka soku z limonki
Oliwa z oliwek
150 ml wody
10-12 małych kolb kukurydzy
Ryż
Łyżeczka sosu słodkiego chilli

Gotujemy ryż.
Piersi kroimy w paseczki i podsmażamy z pokrojoną cebulą.
W wodzie rozrabiamy koncentrat pomidorowy, sok z limonki, przyprawy oraz sos słodki chilli. 
Przygotowanym sosem zalewamy miękkie mięso i chwilę gotujemy.
Część dymki dodajemy do sosu, część zostawiamy do posypania dania.
Kilka minut przed końcem gotowania wrzucamy przekrojone wzdłuż kolby kukurydzy.
Danie podajemy z ryżem.

Smacznego!