W zabawie Liebster blog zostałam nominowana przez Małą kuchareczkę, ankawell oraz Anetę - dziewczyny bardzo Wam dziękuję;) Na Wasze pytania odpowiem w kolejnych postach, jeżeli ktoś chciałby wziąć udział w zabawie - zapraszam;) Dzisiaj pytania Małej kuchareczki:
1) Skąd pomysł na założenie bloga?
Dawno, dawno temu prowadziłam w pewnym serwisie dział "Kuchnia" i byłam każdego dnia zachwycona zdjęciami, przepisami. Pomyślałam, dlaczego by nie!
2) Twoja ulubiona potrawa?
Spaghetti - w każdym wydaniu:)
3) Ulubiona książka kucharska?
Ciężko powiedzieć, jest ich tak wiele:) Ale chyba pierwsza, jaką dostałam: "Wielka Księga Kucharska".
4) Na bezludną wyspę co byś zabrała?
Laptop z masą e-booków;)
5) Skąd czerpiesz pomysły na swoje przepisy do bloga?
Z książek, z głowy i oczywiście od Was:)
6) Ulubiony kolor
Fioletowy.
7) Czy słuchasz, lubisz disco polo?
Nie.
8) Co sądzisz o moim blogu?
Widać, że blogowanie Cię cieszy i sprawia radość;)
9) Jakie jest twoje ulubione ciasto?
Śmietanowiec, torcik śmietankowy - różnie go nazywają, ale zasada jest jedna: śmietana i dużo, dużo galaretek;)
10) Ulubiony aktor ,aktorka ?
Hmmm...nie mam jednego, może Michael C. Hall, Robert Downey Jr.
11) Czego byś nigdy nie zjadł/a ?
Budyniu solo, w miseczce.
***
Wracając do tytułowego kociołka smaków - w papryce zawarłam wszytko to co ostatnimi czasy uwielbiam: soczewicę, kaszę gryczaną, soję oraz ciecierzycę:) Przepis powstał pod wpływem chwili:)
Składniki:
4 papryki
Woreczek kaszy gryczanej
Garść soi
Garść ciecierzycy
Garść zielonej i czerwonej soczewicy
Opakowanie fety
Kilka oliwek
Sos pomidorowy
Przyprawy (bazylia, pieprz, zioła prowansalskie, ostra papryka)
Soję oraz ciecierzycę zalewamy wodą na noc i ostawiamy, następnego dnia odsączamy, zalewamy ponownie, gotujemy do miękkości. Odcedzamy.
Zieloną soczewicę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 30 minut, następnie gotujemy do miękkości. Na 10-15 minut przed końcem gotowania dodajemy czerwoną soczewicę. Odcedzamy.
Oliwki i fetę kroimy, mieszamy z soją, soczewicą oraz ciecierzycą. Doprawiamy.
Papryki myjemy, wydrążamy gniazda nasienne, faszerujemy, układamy w naczyniu żaroodpornym, zapiekamy do godziny w 150 st. C.
Przed podaniem polewamy ciepłym sosem pomidorowym.
Smacznego!
jakie pyszne danie! I takie pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie, ale nie wiem czy bym się skusiła. nie lubią soczewicy.
OdpowiedzUsuńFaszerowana papryka - to lubię ;) a taką wegetariańską wersję tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńula la la , ale mi smaka narobiłaś na taką faszerowaną paprykę , szczególnie z wykorzystaniem kaszy gryczanej , mojej ukochanej, dzięki za pomysł
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio podobna paprykę:D
OdpowiedzUsuńciekawa wersja - ja do tej pory tylko mięsną robiłam:)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcające i przepysznie faszerowane ! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtakie nadziane papryki uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję nominacji :) a papryczka świetnie wygląda :))
OdpowiedzUsuńWyjątkowo lubię faszerowaną paprykę i taką fantazję w tworzeniu farszu jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPapryczki faszerowane to jest to :)
OdpowiedzUsuńkrokdoszczęścia, Emcia, ankawell, Samantha: dziękuję:)
OdpowiedzUsuńdidi91: możesz ją pominąć:)
Izabella: proszę:)
GrowingUp: zadowolona byłaś z efektu?
Anulla: ja też głównie sięgałam po wersję mięsna, ale od roku eksperymentuję z różnymi farszami np. z kaszą kuskus, serem feta czy tuńczykiem - polecam:)
Magda, Martula: ja również:]
Olivia: uwielbiam!
Świetnie wygląda i na pewno smakuje wyśmienicie, ja tez tak przykrywam kapturkiem z łodyżką :)
OdpowiedzUsuńByła pyszna, lżejsza niż wersja z mięsem.
OdpowiedzUsuń