To danie zrobiłam podczas ostatniej fazy remontu, kiedy liczył się czas i każda para rąk do pomocy. Sąsiad jesteś wielki! :) Jeżeli zdecydujecie się kiedyś wypróbować danie, zalecam dodanie ok. 2 szklanek wody.
Przepis pochodzi z kolejnej ręcznie zapisanej kartki znalezionej w książce kucharskiej mojej Mamy.
Składniki:
2 puszki czerwonej fasoli
Cebula
2 laski wiejskiej kiełbasy lub 300 g boczku (wybrałam opcję z kiełbasą)
Koncentrat pomidorowy
Przyprawy
Szklanka wody
Cebulę pokroić i podsmażyć.
Dodać pokrojoną kiełbasę.
Dodać odsączoną fasolę, koncentrat. Podlać szklanką wody (polecam 2) i dusić.
Doprawić do smaku.
Smacznego!
Nemi, znowu ślinka cieknie - łądnie tak torturować zgłodniałe dusze o tej porze?! PS Swoją drogą ciekawe co Mr.T powie na te "Och, mój wielki!" do sąsiada:)))
OdpowiedzUsuńNo dobra...poznecalem sie nad zdjeciami teraz czas na tytuly...szybka fasolka, kojazy mi sie z dwiema rzeczmi:
OdpowiedzUsuń- z szybkim numerkiem w lotku,
- oraz z odgrzewana fasolka ze sloika.
W dzisiejszych czasach kazdy ma malo czasu na skompletowanie dobrej jakosciowo potrawy oraz tytulu, ale postarajmy sie ten czas znalezc...
Szanujmy tytuly, bo tak szybko je ktos poniza...
Aha...bym zapomnial...jezeli Nemi chcesz sie zemsic to zapraszam na...:
OdpowiedzUsuńhttp://macio-czegotuszukasz.blogspot.com
Nemi, jesteś po prostu niesamowita, Twoje potrawy wyglądają mega smacznie i chyba oddają Twój nieokiełznany temperament:)
OdpowiedzUsuńNemi, czy są jeszcze w Tobie te emocje sportowe co kiedyś?? dobrze wiem na co Cię stać podczas kibicowania :D Wczoraj Kowalczyk zdobyła srebro - może jakaś wyjątkowa potrawa na tą okazję :D
OdpowiedzUsuńnp. imitację medalu olimpijskiego ;) oczywiście słodką imitację :)
OdpowiedzUsuńLisku-Pyśku Mr.T nic o tym nie wie - hihihi;)
OdpowiedzUsuńMacio ja się nie mszczę...a na bloga chętnie zaglądnę:) Zresztą już Cię dodałam na "boczku":)A i twittnę Cię przy okazji:P A co do tytułów: czasem nie zmieniam bo takie są w oryginale i nie chcę ingerować.
OdpowiedzUsuńKochana Atyde dopiero w kuchni jestem sobą: pichcę, śpiewam, tańczę, czasem walnę cenzurą, uśmiecham się i relaksuję:) A potrawy przepyszne - może lekko pieprzne (hehehe) :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym taki medal przyrządziła, jakbym tylko umiała:)Emocje Skarbie są, takie same jak wtedy gdy Brazylia zdobyła Mistrzostwo Świata i tak się radowałyśmy, że walnęłaś o pufę :D Ech...pojechałoby się do Spodka i pozdzierało gardło!:D
OdpowiedzUsuń