niedziela, 21 lutego 2010

Pikantna baba ziemniaczana

Wczoraj z Sąsiadami wybraliśmy się na film "Sherlock Holmes". Nie nastawiałam się na super produkcję, ponieważ wcześniej słyszałam o nim negatywne opinie. Ponadto nigdy angielski dżentelmen, którego kreowano w serialu, nie przypadł mi do gustu. To już jednak przeszłość. Film był zabawny, akcja płynęła wartko, dzięki czemu nie wiało nudą. Watson i Holmes nie byli starymi prykami, ich dialogi były ironiczne i zgryźliwe. Historia była lekka, zagadki umiarkowane, a sama końcówka, aż się prosi o drugą część:) Podobał mi się obraz Londynu z czasów rewolucji przemysłowej - szary, brudny, ale nie ponury. Zapomniałam wspomnieć o muzyce! Radosna, skoczna, aż by się zatańczyło w sali kinowej:) Jak ładnie podsumował Sąsiad: "Film musiał się udać, skoro gra ćpun z dziwkarzem" :)   

Przepis pochodzi z "Wielkiej Księgi Kucharskiej" wyd. Axel Springer. Jeżeli zdecydujecie się z niego skorzystać, polecam dodać przynajmniej 50 dag mięsa mielonego.
Składniki:
1 kg ziemniaków
Cebula
Jajko
25 dag mięsa mielonego (kupiłam indycze)
Kajzerka
Pół szklanki mleka
10 dag wędzonego boczku
2-3 ziarna ziela angielskiego (nie miałam, dałam za to dużo oregano, bazylii, pieprzu, mielonej czerwonej papryki oraz przyprawy do dań z ziemniaków)
Masło
Bułka tarta

Bułkę namoczyć w mleku, odcisnąć.
Cebulę i ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach, dokładnie odcisnąć na sicie i przełożyć do dużej miski. 
Dodać namoczoną bułkę, mięso mielone, jajko i przyprawy. Dokładnie wyrobić.
Okrągłą formę z kominem (brak, u mnie wystąpiła keksówka) posmarować masłem i posypać bułką tartą. Przełożyć przygotowaną masę. 
Na wierzch ułożyć plasterki wędzonego boczku.
Piec godzinę w 200 st. C.

Smacznego!

16 komentarzy:

  1. niezła recenzja, zachęciła mnie ;) może w najbliższą środę wybiorę się do kina z Orange hahaha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra, teraz nie moge sobie podarowac...gdzie na tym zdjeciu jest ta baba ziemniaczana? Ja tu widze tylko surowke i kawalek miesa...chyba, ze to mieso to ta baba?

    Blagam, niech mnie ktos oswieci bo zaraz zglupieje...za pozno...

    OdpowiedzUsuń
  3. jeżeli nie potrafisz odróżnić pieczonych ziemniaków od kawałka mięsa to znaczy że wogóle nie znasz się na jedzonku i lepiej nie zamieszczaj żadnych komentarzy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Komentarze i tak bede zostawial bo takie jest moje prawo...

    A kto by pomyslal ze taka bystra jestes...skoro tak spostrzegawczo zaowazylas iz to sa ziemniaki to gratuluje...jak dla mnie to wyglada jak kawalek miesa...

    Czy ktos powiedzial, ze jest brzydki? Nie! Czy ktos powiedzial, ze to sie nie nadaje? Nie! Czy ktos to wysmial? Nie! Stwierdzam jesynie, ze to nie przypomina ziemniakow na tym zdjeciu...takie moje prawo...nie karzdy jest tak BYSTRY...blagam, prosz o wybaczenie, na kolanach sie czolgam ja proch marny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha...to Iwonko, ze zostawiasz komentarze jedynie w wydzwieku "oj, jakie to smaczne, jak pieknie wyglada, oj joj joj" nie oznacza, zy sie znasz na kuchni...taka mala dygresja...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ivi jeżeli lubisz ironiczny humor - gorąco polecam film:) Dawno się tak nie śmiałam w kinie:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Macio wyjaśniam: to jest kawałek baby ziemniaczanej, a nie kawał "mięcha". To że dla Ciebie wygląda jak coś innego, to już nic na to nie poradzę. Nie kłóć się z autorem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ivi w przeciwieństwie do Ciebie Macio zna się na kuchni i próbowała moich potraw. Więc wie co dobre.

    OdpowiedzUsuń
  9. macio, Ciebie mógł zmylić ten kawałek boczku który jest na wierzchu. ale skoro sam tytuł mówi "ziemniaczana" to ja już wiem czego się spodziewać i co to jest. na żywo widziałam już wcześniej pieczone ziemniaki, tylko że ja to robię troszkę inaczej i nazywam zapiekanką ziemniaczaną.
    poza tym ja wcale się nie chwalę że znam się na kuchni tylko doceniam to w co inni wkładają serce! a Nemi właśnie tak robi.

    OdpowiedzUsuń
  10. No wlasnie...wiec jednak skoro cos mnie zmylilo to mialem prawo miec wrazenie, ze nie jest to ziemniaczana babka...

    Poza tym Nemi, uwazam ze wasze postrzeganie jest dosc subiektywne, przyjaciolki, nawzajem smakujace swoje dokonania kulinarne...hehe...wiecie o czym mowa...

    OdpowiedzUsuń
  11. no oczywiście że subiektywne :) tylko że ten subiektywizm został przećwiczony przez lata, bo znamy się już.... aż nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ehh te kobiety...z nimi zle, a bez nich? Sami wiecie...po co ja tu se bede jezyk szczepil :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wiemy, wiemy. kochacie nas :D

    OdpowiedzUsuń
  14. dzisiaj baba u mnie zagościła na obiad, owszem, była trochę plaskata, bo zrobiłam na zwykłej blasze do ciasta, ale nie o kształt tu chodzi tylko o smak ;) ten boczuś był super chrupiący, a cała potrawa - gorrrąco polecam :)
    P.S. zamiast kajzerki dodałam odpowiednią ilość bułki tartej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ivi bomba:)Rosnę z dumy:) Bediqus przyjedzie i swojej Pani nie pozna:D Cieszę się że smakowała:) Mamę teraz namawiam, żeby Tacie ja upichciła:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Macio spróbuj sałatek i ciast Ivi, a dopiero potem pisz o "subiektywnych" komentarzach;) Niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń