Kilka tygodni temu podjęłam trudną decyzję. Od tygodnia zbieram jej żniwo. Jak jest? Zadziwiająco dobrze! Wysypiam się, mam czas na hobby, jestem odprężona, uśmiechnięta, odżyłam. Znalazłam czas dla siebie. Poszerzam swoje horyzonty, zaczęłam na nowo czytać prasę oraz książki branżowe. Mam czas na szlifowanie dwóch języków. Przez tydzień udało mi się załatwić kilka ważnych spraw, które odkładałam miesiącami. Staram się nadrobić zaległości towarzyskie;) I najważniejsze: mam czas dla najbliższych. Ofert pracy: 2 - nie mogę narzekać:)
Długo szukałam dobrego przepisu na pizzę. Kiedyś Julka podała mi fajny przepis, ale go zgubiłam:) Wreszcie taki, który udaje się w 99,99% przypadkach, znalazłam w czasopiśmie "Claudia".
Składniki:
na ciasto:
30 dag mąki (zawsze daję więcej, podczas wyrabiania dosypuję, więc bezpieczniej przyjąć 50 dag)
Drożdże 30 g lub cała paczka (gdy da się całą ciasto będzie grubsze)
1/2 szkl. letniej wody
Szczypta cukru
Oliwa z oliwek
Dodaję jeszcze 1/2 szkl. mleka (podczas wyrabiania, jak ciasto jest "za suche") oraz przyprawy (bazylia, oregano, zioła prowansalskie, ostra papryka)
Drożdże mieszamy z wodą i cukrem.
Gdy się rozpuszczą dodajemy mąkę i przyprawy. Wyrabiamy ciasto. Dolewamy mleko lub dosypujemy mąki - w zależności od potrzeby.
Gdy ciasto nie będzie się kleiło do rąk, formujemy kulę i smarujemy ją oliwą. Odkładamy w ciepłe miejsce na ok. 30 min. Ciasto powinno w tym czasie podwoić swoją objętość.
Kładziemy kulę na wysmarowanej oliwą blasze do pieczenia i ręcznie rozciągamy, formułując potrzebny nam kształt.
Sos:
Puszka pomidorów
Przyprawy
Miksujemy pomidory, podduszamy, doprawiamy.
Dodałam do sosu harissę :)
Smarujemy ciasto sosem.
Wkład:
To co lubimy. Do tej pizzy dodałam podsmażone piersi z kurczaka, plastry ananasa, czarne oliwki, czerwoną paprykę, kukurydzę, cebulę i ser.
Pieczemy do 20 min. w 220 st.C. Oczywiście ser dodajemy pod koniec pieczenia:)
Smacznego!
chrup, chrup, "przykleiłam" się do monitora ale w żaden sposób nie dała się ugryźć. szkoda, bo ślinka cieknie :):):)
OdpowiedzUsuńNemi, ja też znam ten smak.. tzn wstawania, kiedy człowiek się obudzi a nie zadzwoni tel, błogiego lenistwa, spokoju od pracy:) sielanka :) niestety od jutra wracam do szarej rzeczywistości. kończy mi się L4 :) czasem taki odpoczynek daje więcej niż byśmy się spodziewali:) mi jest fajnie, lekko i przyjemnie ;D a Tobie?
OdpowiedzUsuńdo zobaczenia już niedługo ;*
Znając mnie bylabym w tym 0,01% któremu nie wyszloby ciasto:( Ale zglodnialam, po co tu wchodzilam:P haha Zrobilaś mi smaka!
OdpowiedzUsuńmary:)
Pizza, dziedzictwo kultury wloskiej i w sumie juz nie tylko...smak, chrupkosc ciasta i ta "poezja" wydobuwajaca sie z kazdego kawaleczka, z rozkosza gryzionego i posuwanego po podniebieniu. Wtacza sie do otchlani zaladka, laskoczac go rozkosznie, ale nie nachalnie...
OdpowiedzUsuńJedyne co mi tu nie pasuje to ananas...nie jestem fanem owocow w pizzy...w nalesnikach, ok...ale nie tu...
macio, po Twoim komentarzu dopiero ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńAh to wyczucie smagu i gustu...hehe...ale dziekuje...
OdpowiedzUsuńachh...pizza...to lubię :) przypominam autorce bloga, że zobowiązała się coś dla mnie upiec:P
OdpowiedzUsuńDJ, nie badz zachlanny i zbyt natarczywy bo nawet okrucha nie dostaniesz...
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę ociupinkę - taką mega-wypas-ogromną ociupinkę :)
OdpowiedzUsuńIvi lenistwo jest bosskie:) Wstawać do południa, żadnych terminów, zaległości:) Ach, co za życie:) A pizza jest pyszna, o wiele lepsza od tej, którą ostatnio jadłam w knajpie z Czarnym Baranem i DJ-em.
OdpowiedzUsuńMary - uda Ci się:) Ostatnio nawet Mr.T pomagał mi w przygotowaniu:) Nawet on jej nie zepsuł, a wyrabiał ciasto - hihih:)
OdpowiedzUsuńMacio poeto Ty nasz:)
OdpowiedzUsuńDJ pamiętam, ale póki co weny do pieczenia nie mam;) Może na tego letniego grilla coś upichcę:P
OdpowiedzUsuńBediqus na Twój powrót to przyjęcie wydamy:D Z pizzą i wszystkimi innymi smakołykami, na jakie będziesz miał ochotę:)
OdpowiedzUsuńa moim zdaniem w przepisie na ciasto brakuje soli moja pizza (oczywiście z tego przepisu + dodatek soli w cieście :))właśnie w piekarniku pachnie cudnie,ale czy będzie tak samo pyszna dopiero dam znać jak spróbuję pozdrowionka
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo mało soli dodaję do potraw (więcej ziół), więc z rozpędu pomijam, każdy doprawia jak lubi:) Mam nadzieję, że będzie smakować:)
OdpowiedzUsuń