"Nigdy nie odkładaj do jutra przyjemności, którą możesz mieć dzisiaj."
Aldous Huxley
Dzisiaj coś specjalnego, ponieważ jest okazja do małego świętowania;) Właśnie mija kolejny rok blogowania:] Obfitował on w wiele ciekawych i smacznych potraw. Większość przepisów, jakie tu zamieszczam przygotowuję pierwszy raz. Mr.T śmieje się, że nigdy nie narzeka na powtarzalność obiadów, a wręcz przeciwnie - przypomina mi o daniach, które chciałby jeszcze raz zjeść:) Chciałabym również podziękować Wam za komentarze, które motywują do kuchennych eksperymentów:)
Przepis na bezę znalazłam w książce J. Oliver "Jamie Oliver w domu". W oryginale beza podawana jest z orzechami laskowymi, gruszkami w syropie oraz z sosem czekoladowym. Z podanych składników Oliviera powinno wyjść 6-8 porcji, z moich dwie. Piekłam ją pierwszy raz, więc może poradzicie mi dlaczego w niektórych miejscach ciężko odchodziła od papieru do pieczenia?
Składniki:
Białka z 4 dużych jajek (u mnie 4 mniejsze)
200 g nierafinowanego cukru pudru (4 łyżki cukru pudru)
Szczypta soli morskiej
100 g orzechów laskowych ( 2 garście migdałów)
2 puszki gruszek w syropie (gruszka)
2 kawałki korzenia imbiru (po 2 plasterki na bezę)
200 g gorzkiej czekolady (tabliczka)
400 ml śmietanki kremówki (mały kubek)
50 g zwykłego cukru pudru (pominęłam)
Miąższ wyskrobany z laski wanilii (pominęłam)
Skórka z pomarańczy (pominęłam)
Dodałam: kiwi i brzoskwinię.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Następnie, nie przerywając miksowania stopniowo dodajemy cukier puder. Miksujemy przez kilka minut na najwyższych obrotach, aż masa bezowa będzie biała i błyszcząca (jeżeli rozetrzecie odrobinę masy między placami powinna być gładka, bez grudek cukru).
Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia, łyżką nakładamy masę. Zapiekamy ją godzinę w 150 st. C. Beza powinna być z wierzchu krucha, a w środku lekko ciągnąca.
Jak zrobił to Jamie: równocześnie wstawiamy do piekarnika blachę z orzechami laskowymi, zostawiamy na godzinę. Osączamy gruszki i kroimy. Zachowujemy syrop z jednej puszki, wlewamy go do rondelka, dodajemy imbir, gdy tylko zacznie wrzeć zdejmujemy go z ognia i dodajemy czekoladę. Mieszamy dokładnie. Ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i wanilią. Bezę posypujemy połową orzechów, nakładamy bitą śmietanę i polewamy sosem czekoladowym, układamy gruszki, przykrywamy resztą bitej śmietany i znów polewamy sosem czekoladowym, posypujemy orzechami i skórką z pomarańczy.
Jak ja to zrobiłam: migdały lekko podprażamy na suchej patelni. Gruszkę, brzoskwinię, kiwi i imbir obieramy i kroimy. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Śmietanę ubijamy. Na bezie układamy owoce, po dwa plasterki imbiru, dodajemy śmietanę, polewamy czekoladą, posypujemy orzechami.
Smacznego!
Hej! Gratulacje:D Sama jestem zaskoczona, że tak to Cię wciągnęło! Mr.T to ma doobrze z Tobą! Ty bezę zrobiłaś? Ludzie - świat się kończy!;P MMK
OdpowiedzUsuńGratuluję :) To teraz pozostaje życzyć kulinarnej weny na kolejny roczek blogowania. A beza z dodatkami to super pomysł na świętowanie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis i wspaniałe wykonanie, przepysznie i bardzo słodko !
OdpowiedzUsuńBeza w zasadzie nie powinna się przykleić do papieru. być może użylas złego papieru, najlepszy jest brązowy błyszczący. Odrobinę oleju na papierze też by pomogło ! :)
Moja żona uwielbia bezy.
OdpowiedzUsuńgratulacje!:) mniam, ale cudowne słodkości:)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnego roku obfitego w pyszne i smaczne potrawy :}
OdpowiedzUsuńja też polecam odrobinę oliwy na papier, jeżeli ten jest zbyt cienki i matowy. Bezy ...ech....ja wymiękam już na sam widok bezy, bo kiedyś wygrałam zakład, że zjem całą dużą Pavlovą z dodatkami bez popijania. Nie miałam z tym problemu i nie mam nadal- no tak już mam :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie wpadła na takie użycie imbiru- na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper beza z pysznymi dodatkami!:-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i coraz więcej nowych pomysłów!:-)
Bardzo pomysłowy i fajny deser :-)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :) Jamie zawsze coś ciekawego podpowie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa:) Oraz za rady - papier co prawda był brązowy, ale faktycznie następnym razem będę pamiętać o oliwie.
OdpowiedzUsuńMMK: bo to beza-nie-beza, dlatego ją zrobiłam:) I zasmakowałam w niej:D
Wilczyca: jesteś niesamowita:D
Takiej pyszności tez bym się nie oparła:)
OdpowiedzUsuńniestety...
Oho chyba się skuszę ! :)
OdpowiedzUsuńtylko chyba pominę gruszkę :P
Mm, beza z gruszką zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńale rozpusta na talerzu:))
OdpowiedzUsuńO kurczę, jakie to musi być pyszne!!
OdpowiedzUsuńUrszula: :D
OdpowiedzUsuńdidi91: możesz dodać co tylko lubisz:)
burczymiwbrzuchu: smakuje bardzo dobrze:)
MartynCia: czasem trzeba;)
sylwiam7: było! Było! Polecam;)