Ostatnio na spacerze minął nas rozpędzony złoty cielec! Dosłownie! Stanął na światłach, a my mogliśmy podziwiać jego zadarte rogi i zieloną girlandę kołysząca się na lśniącej szyi. Stał sobie dumnie na dachu auta i wszelkie korki-potworki miał w swoim złotym nosie:)
Polubiłam pieczenie domowych bułeczek i tym razem na celownik wzięłam kolejny przepis wyszperany w przepastnym blogu Kasi.Wiejskie bułeczki mają wszystko to "co Tygryski lubią najbardziej": boczek, serek i cebulę. Idealne do podgryzania na zimno i na ciepło, o każdej porze dnia i nocy, i zawsze, zawsze będzie ich za mało:)
Składniki:
2 szklanki mąki
Łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cukru
12 dag masła
Niepełna szklanka maślanki
Jajko
50 g boczku
Pęczek dymki
4 łyżki startego sera
W jednej misce łączymy suche składniki oraz ser, posiekaną cebulkę i pokrojony w kostkę boczek.
Dodajemy miękkie masło i rozdrabniamy palcami, aż powstanie kruszonka.
Dodajemy maślankę, jajko i przez minutę zagniatamy ciasto.
Formujemy bułeczki i pieczemy na blasze podsypanej mąką i wyłożonej papierem do pieczenia ok. 15-20 min. w 225 st.C.
Smacznego!
Przepysznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńMniam mniam, aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńten boczek bardzo zachęcająco brzmi
OdpowiedzUsuńja też widziałam tego złotego cielca! czy to miała być jakaś reklama? manifest? nie kumam, ale pewnie Mojżesz się w grobie przewraca!
OdpowiedzUsuńI ja tu też byłem, "tkaninę" z tej potrawy spiłem, oczom nie dowierzając ile tego mnie ominąć raczyło.
OdpowiedzUsuńTaki drobny wstępik do dalszego komentowania "cud" blogu Pani Moniki.
c.d. już niedługo!
swietne te buleczki, mniam:)
OdpowiedzUsuńale one muszą być aromatyczne!
OdpowiedzUsuńco do cielca - ciekawie byłoby stać obok niego w korku :)
Lubię piec bułeczki na śniadanko. Tylko nie mam ostatnio czasu. Takie wiejskie to bym zjadła chętnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Super bułeczki! Chętnie je wypróbuję:) Pozdrawiam G;)
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają przepysznie, sama zjadłabym taką jedną !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniałe bułeczki, musiały być pyszne:)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Bułki były najlepsze "wprost" z piekarnika;)
OdpowiedzUsuńIwonko: nie mam zielonego pojęcia o co chodziło z tym złotym cielcem! Może faktycznie to jakaś reklama, ale czego?
Mol Krytykant: skoro mnie znasz z imienia, toż pewnikiem jesteś moim znajomym, więc może tak się przedstawisz?