sobota, 30 kwietnia 2011

Bułeczki z żurawiną

Ostatnio miałam przyjemność zagrać w grę okrzykniętą mianem: "najbardziej niedocenionej przygodówki". Szkoda, bo historia młodej reporterki (i opiekunki sierocińca), jej wujka (notabene przesympatycznego knura) i agenta Podwójne H zasługuje na duże oklaski. W grze mamy za zadanie odkryć spisek Oddziałów Alpha (kreujących się na "dobrych") z kosmitami, z pomocą sieci IRIS (partyzantka pełną gębą) i za pomocą aparatu fotograficznego:) A to oznacza, że biegamy po ciekawych lokacjach (np. krater wulkanu, Księżyc), zbieramy interesujące naszych przyjaciół informacje, i co krok robimy fotki przedziwnej faunie i florze Hillys. W tym roku planowane jest odświeżenie gry i wydanie jej w HD na konsole, a w sieci krąży zwiastun drugiej części "Beyond Good and Evil". Mam nadzieję, że tym razem zostanie należycie doceniona:)

Ja za to w kuchni wyczarowałam piękne, słodkie bułeczki, które w przedziwny sposób zniknęły tuż po wyjęciu z piekarnika:) Idealne z masłem, dżemem, albo tylko z kubkiem kakao. Przepis wypatrzony u Kasi24


Składniki:
25 dag mąki pszennej
90 g ciepłego mleka (u mnie na oko;)
Pełna łyżka suchych drożdży (dałam 1/2 opakowania świeżych)
2 łyżki cukru
Jajko
60 g rozpuszczonego masła
40 g suszonej żurawiny
1/2 łyżeczki soli
Żółtko
Łyżka mleka

Gdy mamy zwykłe świeże drożdże: mieszamy je z ciepłym mlekiem, a instant: mieszamy z mąką.
Wszystkie składniki ciasta, oprócz żurawiny, żółtka i łyżki mleka, łączymy i wyrabiamy ciasto, aż będzie odklejało się od rąk. 
Dodajemy żurawinę i chwilkę wyrabiamy.
Ciasto odkładamy na 1,5 godziny w ciepłe miejsce.
Dzielimy je na kilka kulek i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 45 min.
Żółtko mieszamy z mlekiem i smarujemy bułeczki. Nacinamy je.
Pieczemy 15 min w 210 st. C. Studzimy na kratce.

Smacznego!

10 komentarzy:

  1. Cudne bułeczki. Chetnie widziałabym je u siebie na śniadanku:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie bułeczki! U mnie żurawina się skończyła w szafkach a używam jej zamiast rodzynek, bo mój Pan nie lubi tych ostatnich.. :) Pozdrawiam Cię pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. za grami nie przepadam. ale bułeczki podobają mi się bardzoo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jeszcze przed śniadaniem...zjem zaraz ekran!:) piekne...

    OdpowiedzUsuń
  5. takie śniadanko to ja rozumiem :))

    OdpowiedzUsuń
  6. No to już wiem na co się wpraszać ;) Ja też chcę takie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie wyrośnięte! super się prezentują

    OdpowiedzUsuń
  8. no super te bułeczki wyczarowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe bułeczki, też robiłam jakiś czas temu, są pyszne:) Twoje wyglądają pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bułeczki faktycznie były pyszne, prawdziwy żal zapanował jak się skończyły;) Dziękuję Wam za miłe słowa:)

    Bediqus: zapraszamy, zapraszamy:)

    OdpowiedzUsuń