Hurrrra! Upiekłam swój pierwszy chleb;) Unoszę się z radości kilka stóp nad ziemią, rozkoszuję się chrupką skórką (mmm...taką pamiętam z lat dziecięcych) i wiem, że na jednej kromce się nie skończy;) Przepis zaczerpnęłam ze strony Asiejki, dodałam do niego tylko kilka przypraw. Nie sądziłam, że upieczenie chleba może być tak banalnie proste;) Drżyjcie piekarnie! Chlebusie-nemusie nadchodzą;D
Składniki:
500 g mąki pszennej
2 łyżki soli (dałam jedną)
60 ml oliwy z oliwek
30 g świeżych drożdży
300 ml wody
Przyprawy (kurkuma, bazylia, oregano, zioła prowansalskie, chilli)
Mąkę, sól, oliwię, przyprawy i drożdże umieszczamy w misce i delikatnie wlewamy wodę. Mieszamy, aż składniki się połączą.
Ciasto przekładamy na oprószoną mąką stolnicę i zagniatamy kilka minut.
Formujemy kulę, przekładamy ją do miski, przykrywamy folią ( w moim przypadku ściereczką) i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Ciasto wyjmujemy z miski, delikatnie naciskamy, by pozbyć się nadmiaru powietrza i formujemy bochenek.
Przekładamy go na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Ostrym nożem wykonujemy na chlebie kilka nacięć.
Pieczemy 30 minut w 220 st.C.
Smacznego!
Nemi to teraz zobaczysz jak to wciąga:) pozdrawiam ciepło i gratuluję pierwszego bochenka:)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! ja dopiero niedawno upiekłam swój pierwszy. Życzę kolejnych wspaniałych bochenków;)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te przyprawowe dodatki. i pięknie żółty kolor chleba.
OdpowiedzUsuńi tak mi miło jest i uśmiechnięcie :-)
A kiedy poczęstunek? :)
OdpowiedzUsuńgratuluję pierwszego chleba :)
OdpowiedzUsuńale żółty od kurkumy się zrobił :)
czyli pierwsze koty za płoty :)
OdpowiedzUsuńgratuluję pierwszego wlasnego bochenka, jakże on wspaniale musiał smakować :)))
a dodatek kurkumy jest genialny!
Moje gratulacje, chlebek bardzo apetyczny, aż jestem ciekawa smaku z kurkumą i ziołami ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Gratuluję pierwszego chleba! Teraz to już będziesz piekła chleb za chlebem:) Piękny, słoneczny kolor!
OdpowiedzUsuńPiękny, gratulacje !!
OdpowiedzUsuńale muszę Ci powiedzieć ,że bardzo wciągło mnie podglądanie tych afrykańskuch zwierzaków , super!! a jaka radocha jak słonia zobaczyłam, lwa ,jak mała dziewczynka sie cieszyłam :):)
puk, puk...! właśnie wprosiłam się na kolację :)
OdpowiedzUsuńNapiekłem mnóstwo swoich chlebów, ale żaden nie nadawał się do pokrojenia na kromki i zrobienia kanapek do pracy :(
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa:) Chlebek był pyszny i od razu rodzina mnie obskoczyła z prośbami o kolejne;) Faktycznie, macie rację - pieczenie wciąga;)
OdpowiedzUsuńIsa: Ty to masz szczęście, ja widziałam raptem dwa zwierzaki na krzyż;(
Iwonko: ależ proszę, proszę:) Zgarnij po drodze Bediqusa (jak się Ghalena nie obrazi;P)
Eventually: mój nie zdążył doczekać do poniedziałku;)
Ale żółciutki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zestawienie przypraw
OdpowiedzUsuń