"You better cut the pizza in four pieces because I'm not hungry enough to eat six."
Yogi Berra
Ostatnio wpadło mi w ręce czasopismo historyczno-archeologiczne. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że według redakcji Winston Churchill zmarł w 1921 r. (niestety pominięto informację kto był premierem w czasie II wojny światowej;). Pomyślałam "zdarza się, przed drukiem nie zauważyli". Jednakże takich gaf w liczącym niecałe 100 stron czasopiśmie było więcej. Wisienką na torcie okazała się historia hiszpańskiej arystokratki, która zostawiła męża dla pasierba. Szkoda tylko, że według dat mąż owej pani był nieboszczykiem od dwóch lat, a nowy ukochany od siedmiu!
Po takiej ilości niestrawnych informacji musiałam wrzucić coś sensownego na ząb i choć skład pizzy budził we mnie mieszane uczucia, po pierwszym kawałku mogłam tylko mruczeć z zadowolenia. Smak kapusty staje się praktycznie niewyczuwalny i zanim się zorientujecie na talerzu zostają same okruszki;) Inspiracja: "Przyjmujemy gości" Biruta Markuza.
Składniki:
Ciasto:
20 dag mąki
1/3 paczki świeżych drożdży
1/3 szklanki letniej wody (ewentualnie odrobina do dolania, jeżeli ciasto wyjdzie zbyt suche)
Szczypta cukru
Szczypta soli
Oliwa z oliwek
Przyprawy (bazylia, oregano, zioła prowansalskie, kurkuma, chilli)
Farsz:
15 - 20 dag kiszonej kapusty
Pomidor
Kawałek kiełbasy
Mozzarella
Papryka
1/3 szklanki fasoli
1/3 szklanki kukurydzy
2-3 pieczarki
Drożdże mieszamy z wodą, cukrem i solą.
Gdy się rozpuszczą dodajemy przesianą mąkę oraz przyprawy. Wyrabiamy ciasto (ewentualnie dolewamy wody lub dosypujemy mąki - w zależności od potrzeby), powinno być elastyczne i odchodzić od dłoni.
Formujemy kulę i smarujemy ją oliwą. Przykrywamy folią aluminiową i ściereczką. Odkładamy w ciepłe miejsce na ok. 30 min. Ciasto powinno w tym czasie podwoić swoją objętość.
Kapustę gotujemy do miękkości, odcedzamy, mocno wyciskamy i kroimy.
Jeszcze raz energicznie zagniatamy ciasto i formujemy potrzebny nam kształt.
Pomidor, kiełbasę, paprykę, pieczarki i mozzarellę kroimy.
Pizzę przekładamy na naoliwioną blachę, smarujemy sosem chilli, układamy kapustę oraz resztę składników. Doprawiamy do smaku.
Zapiekamy 30 minut w 170 st.C.
Smacznego!
jeszcze nie jadłam pizzy z kapustą, ale może rzeczywiście warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńz kapustą jeszcze nie robiłam, ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowicie odważna, żeby kapustę dodać do pizzy :) Aczkolwiek najdziwniejsze połączenia często okazują się świetne, więc wierzę, że było smacznie :)
OdpowiedzUsuńkażdy powód do zjedzenia pizzy jest dobry, zwłaszcza ten dobry, hahaah.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, z kapustą nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńO takim dodatku jeszcze nie słyszałam, ale jak to mówią...why not;)?
OdpowiedzUsuńAle super! Z takim dodatkiem jeszcze pizzy nie jadłam. Koniecznie muszę spróbować :}
OdpowiedzUsuńAjjj...jak ja dawno nie jadłam pizzy. Ale mi ochoty narobiłaś!:)
OdpowiedzUsuńintrygująca :) z kapustą chyba jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńblackberryfashion, Anulla, ola in the kitchen, degustatorka, Shyfull, ugotujmyto.pl, Kaś: polecam, kapusta dobrze komponuje się z pizzą;)
OdpowiedzUsuńOlka: ten kto nie ryzykuje...;)
Marta: dokładnie:)
Glamourka89: to właśnie cały urok blogów kulinarnych:)
Ciekawe połączenie, nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPizzę kocham! zresztą kto jej nie kocha? :)
OdpowiedzUsuńZ kiszona kapustą pizzy jeszcze nie jadłam... a jak smakowicie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńWarto przetestować, smakuje dobrze:)
OdpowiedzUsuń