Anioły uzależnione, wchodzące w układy z Głębią, cyniczne, wyrachowane i posługujące się bronią palną? TAK! Czarna magia? TAK! Ratowanie świata? TAK! To wszystko i jeszcze więcej, zawierają książki M.L.Kossakowskiej ("Siewca Wiatru" i "Zbieracz Burz"), które ostatnio przeczytałam. Nie ma tu grubiutkich amorków ze złocistymi kędziorami, które latają na mikro skrzydełkach, świecąc gołym tyłkiem. Jest za to tango z Tańczącym na Zgliszczach, Abaddonem, Aniołem Zagłady (tak, tak, tym który jest opisany w Apokalipsie św. Jana), ciężkie wybory Archanioła Gabriela oraz ciągła walka o utrzymanie władzy Lucyfera (dla kumpli: Lampka), a wszystko okraszone sporą dawką humoru z nutką ironii:) Jeżeli lubicie takie klimaty, gorąco polecam;)
W daniu zaskoczyła mnie nutka cynamonu, wybijająca się wyraźnie nad inne przyprawy. To duży plus, bo dzięki temu potrawa zyskuje swój niepowtarzalny smak. Przepis podpatrzony u Kasi.
Składniki:
600 g wieprzowego mięsa mielonego
500 g makaronu penne (u mnie świderki)
Cebula
3 marchewki
2 łyżki koncentratu pomidorowego
Przyprawy (łyżeczka cynamonu, 2 sztuki ziela angielskiego, liść laurowy, pieprz, bazylia, słodka papryka)
Oliwa z oliwek
30 dag startego sera żółtego
Pomidor
Na oliwie smażymy mięso.
Na drugiej patelni podsmażamy drobno pokrojoną cebulę oraz startą marchewkę.
Dodajemy ziele angielskie i liść laurowy, połowę cynamonu i przyprawy. Dodajemy 3 łyż. wody i dusimy.
Gdy mięso jest gotowe, dodajemy cebulę z marchewką, koncentrat pomidorowy i resztę cynamonu. Dusimy.
Makaron gotujemy al dente.
Naczynie żaroodporne smarujemy oliwią, wykładamy połowę makaronu, na nim kładziemy farsz, który przykrywamy pozostałym makaronem. Wierzch posypujemy serem i układamy na nim plastry pomidora.
Zapiekamy 30 minut w 200 st.C.
Smacznego!
Fajny przepis na zapiekankę makaronową
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
O Nemi, a ja dzisiaj robiłam lasagne. Strasznie niefotogeniczna już o tej porze. Uwielbiam zapiekanki makaronowe, z mięsem to nawet męską część publiczności kulinarnej zadowoli ;-) Cudownie Ci wyszła.
OdpowiedzUsuńWyglada smakowicie, takiej zapiekanki jeszcze nie jadlam! A Kossakowska uwielbiam. Nie tylko cykl anielski; "Ruda Sfora" zachwycila mnie na amen. Polecam! A skoro cykl o Daimonie przypadl ci do gustu, zachecam do siegniecia po "Klamce" Jakuba Cwieka.
OdpowiedzUsuń"Anioły uzależnione, wchodzące w układy z Głębią, cyniczne, wyrachowane i posługujące się bronią palną..."
OdpowiedzUsuńMonia, to przecież o mnie pisałaś :D ja nie wiedziałam że jestem taka popularna, dzięki również Tobie, Maggie :D ah, jak dobrze być uwielbianą :D:D:D
a tak na serio - obiecuję że przeczytam i wtedy podzielę się z Tobą wrażeniami ;)
i jeszcze pytanie - te cynamon nie przeszkadzał w połączeniu z mięsem? takiego żarełka jeszcze nie jadłam więc chyba spróbuję ;P
wow! dawno nie widziałam tak apetycznej zapiekanki :)
OdpowiedzUsuńciekawa jest taka cynamonowa nutka w mięsnym daniu.
OdpowiedzUsuńaaale pysznie wygląda! uwielbiam wszelkie zapiekanki mięsno-makaronowe. zapisuję
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy: dziękuję;) Zaiste pyszna była;) A lasagne chętnie bym zjadła:D
OdpowiedzUsuńMaggie: dziękuję za polecenie kilku książek:D Chętnie po nie sięgnę, bo wiele dobrego o nich słyszałam.
Ghalena: Ty to masz ego Kobieto:P Wiesz co, trochę się obawiałam połączenia cynamonu i mięsa, ale wyszło ok, przyprawa jest wyraźna, ale nie dominuje, za to marchewka kompletnie się gdzieś zapodziała;)
Dziewczyny: dziękuję, zapiekanka warta jest grzechu:)
Ghalena...nie obiecuj tylko zrób :)
OdpowiedzUsuń