Kiedy znów Wiosna, w wianku ze stokrotek, macha do nas baźkami, i szepcze, uśmiechając się przy tym szyderczo: "Żartowałam z tymi słonecznymi dniami, jeszcze nie przyjdę", człowiek ma ochotę trzasnąć jej szalikiem w głupi łeb i stwierdzić: "To spadaj, czekamy na Lato!". A za oknem stoi stara Zima i jeszcze dyszy...W takie dni, kiedy zimno przenika nas do kości (po co czapka! Przecież jest ładnie!), kiedy na spacerze marzy się o ciepłej herbacie (z miodem, z cytryną, z goździkami, z sokiem z pędów sosny), najlepsze jest coś ciepłego na ząb. I to konkretnego, tak aby, później już tylko wczołgać się pod koc, z dobrą książką w ręce:)
Na takie dni (i nie tylko) ciekawą propozycją jest pieczeń z niespodzianką. Ciepła, sycąca i apetyczna, gdyż jabłko idealnie przełamuje smak mięsa i kiełbasy. Przepis wypatrzony u Majanki.
Składniki:
750 g mięsa mielonego
3 białe kiełbasy parzone
Jabłko
Cebula
3 jajka
3 łyżki bułki tartej
Przyprawy (pieprz, oregano, bazylia, słodka papryka)
Natka pietruszki
Jabłko kroimy w kostkę.
Do mięsa dodajemy pokrojoną cebulę, natkę, jabłko, jajka, bułkę tartą oraz przyprawy i dobrze wyrabiamy.
Kiełbasę obieramy ze skórki.
Połowę mięsa przekładamy do naczynia żaroodpornego wyłożonego folią aluminiową.
Na mięsie układamy obok siebie dwie kiełbaski, trzecią przecinamy i uzupełniamy na długość pozostałe.
Przykrywamy pozostałym mięsem.
Pieczemy 75 min. w 180 st. C.
Smacznego!
fajna pieczeń :) dobra na kanapki
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo ten przepis. Dobrą biała kiełbasę mam w zamrażalniku, a więc nic nie stoi na przeszkodzie.
OdpowiedzUsuńlubię pieczone mięsko;) świetne i na ciepło i do chlebka;)
OdpowiedzUsuńfajny przepis na domową pieczeń! jakże musiało pięknie w kuchni pachnieć :D
OdpowiedzUsuńNo proszę coraz więcej mięska na tym blogu :) To jest to co niedźwiadki uwielbiają najbardziej :) I jak ładnie zielono na około
OdpowiedzUsuńfajny pomysl z tymi kielbaskami do pieczeni:) lubie takie domowe pieczenie:)
OdpowiedzUsuńSuper domowa wędlinka!
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
a może by tak zrobić dzisiaj to "mężowi" na obiado-kolacje :D
OdpowiedzUsuń"człowiek ma ochotę trzasnąć jej szalikiem w głupi łeb".. nie tylko Pani Wiosna na to zasłużyła :) ja znam całą masę ludzi którym najchętniej bym strzeliła z szalika ;D
OdpowiedzUsuńAno rzeczywiście z niespodzianką. Pieczeń ziołowa... mmm.
OdpowiedzUsuńGhalena pomysł gorąco popieram :)
OdpowiedzUsuńfajne!!! pieczenie są dla mnie zawsze dobrym pomysłem bo można je jeść na zimno i na ciepło :) podzrawiam
OdpowiedzUsuńNemi, ta pieczeń już mi się przejadła troszkę :) może pora na coś wiosennego :P
OdpowiedzUsuńPyszna pieczeń !:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt !
Pozdrawiam ciepło Justyna :)
O tak, danie było bardzo dobre, nawet nasz Najmłodszy Sąsiad zajadał ją z apetytem;)
OdpowiedzUsuńBediqus: jakbym słyszałam Mr.T;)
Iwona: nie tylko szalikiem;) hihihi
Marco: dziękuję, zajrzę;)
Ghalena: teraz już odświeżę Habibiego, bo wreszcie mam połączenie z globalną wioską;)
Anytsujx: dziękuję i nawzajem;)
Kiedyś robiłam taką pieczeń z kiełbaską białą w środku. Była bardzo pyszna!:)
OdpowiedzUsuń