Chodzę!! To znaczy kuśtykam, ale już nie skaczę na jednej nodze:) Co prawda, nadal moją najlepszą przyjaciółką jest kula ("super zabawka Patryczka";), ale nie mam już gipsu i nie muszę brać zastrzyków w brzuch! A to już duży plus! Nawet nie wyobrażałam sobie, jak proste z natury rzeczy, staną się dla mnie kłopotliwe. Ot, taki przykład: przyniesienie herbaty do pokoju - niby łatwe, ale jak musi człowiek skakać na jednej nodze i jeszcze z kulą się borykać, to już gorzej. Mój patent: przelewałam herbatę do słoika, zakręcałam, brałam go w ręcznik i kicałam do pokoju:) A z kawą czekałam na Sąsiadkę:)
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali:) A zwłaszcza Mr.T za to, że starał się być delikatny, kiedy nadeszła godzina "kuj-kuj" w brzuch, Rodzicom, że przyjechali do chorej:) Sąsiadom za to, że mogłam ZAWSZE na nich liczyć, Rodzince która kibicowała mi w codziennym pokonywaniu własnych słabości, Ghalenie i Bediqusowi za "chorych należy nawiedzać" i całej ekipie Szalonych Redaktorów za ich stadko smsów i ciepłe słowa:) Dla Was wszystkich: WIELKIE DZIĘKUJĘ!!!
Poniższy przepis pochodzi z "Gazety Wyborczej" (wiem, wiem co myślicie Szaleni Redaktorzy - ciemna strona mocy:P hihihi), a zrobiłam go przeddzień wypadku.
Składniki:
Filety z łososia
Mąka
Jajko
Bułka tartaSos:
1/4 kostki masła
Sok z 1 cytryny
Kawałek startego imbiru
1 łyż. natki pietruszki
Sałata (kupiłam pekińską)
Oliwa
Przyprawy (pieprz, zioła, niestety dodałam paprykę i zmieniłam kolor sosu:)
Masło rozpuszczamy i mieszamy z pietruszką, imbirem oraz z przyprawami.
Rybę obtaczamy w mące, jajku i bułce tartej. Pieczemy na złoty kolor.
Sałatę rwiemy na małe kawałki, kładziemy na nich rybę i polewamy sosem maślano-imbirowym.
Smacznego :)
Cała przyjemność po naszej stronie :)
OdpowiedzUsuńnie wierze, nawet o mnie wspomniałaś :D dziękuję, hurrra, o mnie piszą.. hehe, znowu :D
OdpowiedzUsuńtaki mały żarcik, bo wiesz,
.....jak napisał bediqus.. :*
Och Ty Zakręciołku kochany:)Sławną Cię tu robię! Wymieniam, dziękuję:) Ale poważnie: jeszcze raz wielkie dzięki za Wasze odwiedziny:) Było suuper! Mam nadzieję,że szybko się zobaczymy:*
OdpowiedzUsuńO Ty szatanie - skusiłaś mnie! Imbir, pietruszka, ryba? Brzmi fajnie:)
OdpowiedzUsuńA smakuje wyjątkowo - niebo w głębie:) Tylko papryki w proszku nie dodawaj, bo zmieni kolor sosu:/ Daj znać jak ją upichcisz:)
OdpowiedzUsuńŁoś po mongolsku, tez by byl fajny i smaczny!
OdpowiedzUsuńAle tak na powaznie, dzis prawdziwych cyganow juz nie ma...zostal po nich tylko losos...
Ok, byloby nawet fajnie, ale soc pod nim bym zmienil, a wiec proponuje: salatke z kapusty pekinskiej, troche kielkow, troche slonecznika, kukurydze, papryczke konserwowa i sos beszamelowy lud dip, albo zalewe musztardowa...bedzie kolorowiej, smaczniej i nie bedzie to wygladalo jak smietnik gdzie wrzucilismy rybe bo nam na ziemie upadla...
Macio widzę, żeś w formie:)Przepis ciekawy, wart zastosowania:) Mam tylko nadzieję, że o tym śmietniku to nie do mnie pijesz...
OdpowiedzUsuń