poniedziałek, 10 stycznia 2011

Pasztet drobiowy z suszonymi pomidorami i oliwkami

Dziś mija dokładnie rok od pierwszego wpisu;) Z tej okazji chciałam Wam podziękować za liczne komentarze, miłe słowa i niesamowite przepisy, jakie znalazłam na Waszych stronach;) Pod względem eksperymentów  kulinarnych był to dla mnie rok niezwykły: upiekłam pierwszy chleb i bułki oraz zaprzyjaźniłam się z ciastami, które przenigdy nie chciały mi wyjść:) Dziękuję również moim Smakoszom, którzy mają to (nie)szczęście próbować potraw przeze mnie przyrządzonych;) Wasze rady są nieocenione;) A przed nami kolejny rok pełen pachnących, pysznych potraw;)

Z okazji "roczku" upiekłam swój pierwszy pasztet;) Przepis zaczerpnęłam ze strony Kasi24, dodałam do niego czarne oliwki. Kasia radziła, aby użyć mięsa kurzego z np. nóżek, ja wybrałam piersi i z tego powodu, potrawa wyszła troszkę sucha, ale i tak była bardzo smaczna. Szybko po niej zostały tylko okruszki...



Składniki:
60 dag ugotowanego mięsa kurzego (np. 4 nogi)
10-12 suszonych pomidorów z oliwy
10 listków świeżej bazylii 
2 jajka
2 łyż. bułki tartej
55 g stopionego masła
Przyprawy (pieprz, oregano, zioła prowansalskie)
Garść czarnych oliwek
Olej

Ugotowane mięso mielimy.
Dodajemy posiekaną bazylię, pokrojone pomidory, oliwki, jajka, stopione masło, bułkę tartą i przyprawy. Całość dokładnie mieszamy.
Keksówkę (10x20) wykładamy folią aluminiową lub papierem do pieczenia, smarujemy boki i spód olejem.
Przekładamy do niej masę mięsną i dociskamy dłonią.
Pieczemy 50-60 minut (do zarumienienia góry) w 190 st. C.

Smacznego!

15 komentarzy:

  1. gratuluję roczku;)
    a pasztecik bardzo ciekawy. ja ostatnio robiłam z koniakiem, rodzynkami i suszonymi śliwkami. w Twoim wykonaniu zapowiada się jeszcze bardziej apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być pyszny ten pasztet! Dodałabym jeszcze może wątróbkę kurzą, aby struktura była bardziej zwarta i wilgotna.
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo apetyczny ten pasztet :) Gratulacje z okazji rocznicy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję i muszę przyznać, że uwielbiam mięsa w tym wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję wspaniałej blogowej rocznicy, bardzo lubię do Ciebie zaglądać ...:)
    Pasztet wyszedł Ci wspaniale i chętnie poczęstuję się na kromeczkę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się cieszę, że właśnie dzisiaj do Ciebie trafiłam. Wszystkiego najlepszego z okazji roku blogowania. Przede wszystkim radości z tego co robisz. Pozdrawiam serdecznie. Uwielbiam takie pasztety.

    OdpowiedzUsuń
  7. no gratuluje!!:)
    to juz rok, a ja jeszcze nie mialam okazji niczego sprobowac, oj Nemi, Nemi podpadlas;)

    OdpowiedzUsuń
  8. pyszne to Twoje świętowanie i takie niebanalne:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje roczku i oby było ich jeszcze więcej :-), a pasztet boski JADŁAM!!!Sąsiadka

    OdpowiedzUsuń
  10. kurcze, wszyscy Ci gratulują... przyłączyłabym się ale nie będzie to oryginalne... z winszowaniem poczekam aż się spotkamy, a wtedy to będzie coś specjalnego :D:D:D
    Powodzenia dalej w kuchni

    OdpowiedzUsuń
  11. Co prawda nie przepadam za pasztetami, ale ten wygląda pysznie i zapewne tak też smakuje. Dobrze widzieć Cię w formie Nemi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, też pomyślałem o pasztecie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratulaczje na jedem roku blogguwanie! Pyszne Pasztet, mi kochami paszteti w naszi dom tes...

    OdpowiedzUsuń
  14. Skarbie, kiedy nowe przepisy bo odwiedzam strone codziennie i nic :( Jestem strasznie rozczarowany czekam na odpowiedz pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Wam ślicznie za komentarze:) Taki roczek na blogu mogłabym świętować każdego miesiąca:)

    Panna Malwinna: jak chętnie skosztowałabym Twój z koniaczkiem;) Musiał wyjść obłędny!

    Mopswkuchni: wątróbka też będzie następnym razem;) Mr.T wpadł na idealne proporcje: 3 nóżki i 1 pierś:)

    Anytsujx: i vice versa;)Chciałabym takie ciasta czarować jak Ty!

    SiaSia: bo kiedy jestem u rodziców to Ty się gdzieś włóczysz:P Poczekam jak pojawisz się z zaproszeniem ślubnym:P-hehehe:)

    Sąsiadka: hehehe:)

    Ghalena: a spotkanie już tuż tuż;)

    Prove: hahaha, akurat jak czytałam Twój komentarz to leżałam zdjęta grypą;) Moja forma była wówczas obłędna:)

    Anonimowy: już się poprawiam;)

    OdpowiedzUsuń