Dziś mija dokładnie rok od pierwszego wpisu;) Z tej okazji chciałam Wam podziękować za liczne komentarze, miłe słowa i niesamowite przepisy, jakie znalazłam na Waszych stronach;) Pod względem eksperymentów kulinarnych był to dla mnie rok niezwykły: upiekłam pierwszy chleb i bułki oraz zaprzyjaźniłam się z ciastami, które przenigdy nie chciały mi wyjść:) Dziękuję również moim Smakoszom, którzy mają to (nie)szczęście próbować potraw przeze mnie przyrządzonych;) Wasze rady są nieocenione;) A przed nami kolejny rok pełen pachnących, pysznych potraw;)
Z okazji "roczku" upiekłam swój pierwszy pasztet;) Przepis zaczerpnęłam ze strony Kasi24, dodałam do niego czarne oliwki. Kasia radziła, aby użyć mięsa kurzego z np. nóżek, ja wybrałam piersi i z tego powodu, potrawa wyszła troszkę sucha, ale i tak była bardzo smaczna. Szybko po niej zostały tylko okruszki...
Składniki:
60 dag ugotowanego mięsa kurzego (np. 4 nogi)
10-12 suszonych pomidorów z oliwy
10 listków świeżej bazylii
2 jajka
2 łyż. bułki tartej
55 g stopionego masła
Przyprawy (pieprz, oregano, zioła prowansalskie)
Garść czarnych oliwek
Olej
Ugotowane mięso mielimy.
Dodajemy posiekaną bazylię, pokrojone pomidory, oliwki, jajka, stopione masło, bułkę tartą i przyprawy. Całość dokładnie mieszamy.
Keksówkę (10x20) wykładamy folią aluminiową lub papierem do pieczenia, smarujemy boki i spód olejem.
Przekładamy do niej masę mięsną i dociskamy dłonią.
Pieczemy 50-60 minut (do zarumienienia góry) w 190 st. C.
Smacznego!
gratuluję roczku;)
OdpowiedzUsuńa pasztecik bardzo ciekawy. ja ostatnio robiłam z koniakiem, rodzynkami i suszonymi śliwkami. w Twoim wykonaniu zapowiada się jeszcze bardziej apetycznie
Musi być pyszny ten pasztet! Dodałabym jeszcze może wątróbkę kurzą, aby struktura była bardziej zwarta i wilgotna.
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Bardzo apetyczny ten pasztet :) Gratulacje z okazji rocznicy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i muszę przyznać, że uwielbiam mięsa w tym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej blogowej rocznicy, bardzo lubię do Ciebie zaglądać ...:)
OdpowiedzUsuńPasztet wyszedł Ci wspaniale i chętnie poczęstuję się na kromeczkę :)
Pozdrawiam :)
Jak się cieszę, że właśnie dzisiaj do Ciebie trafiłam. Wszystkiego najlepszego z okazji roku blogowania. Przede wszystkim radości z tego co robisz. Pozdrawiam serdecznie. Uwielbiam takie pasztety.
OdpowiedzUsuńno gratuluje!!:)
OdpowiedzUsuńto juz rok, a ja jeszcze nie mialam okazji niczego sprobowac, oj Nemi, Nemi podpadlas;)
pyszne to Twoje świętowanie i takie niebanalne:-)
OdpowiedzUsuńGratuluje roczku i oby było ich jeszcze więcej :-), a pasztet boski JADŁAM!!!Sąsiadka
OdpowiedzUsuńkurcze, wszyscy Ci gratulują... przyłączyłabym się ale nie będzie to oryginalne... z winszowaniem poczekam aż się spotkamy, a wtedy to będzie coś specjalnego :D:D:D
OdpowiedzUsuńPowodzenia dalej w kuchni
Co prawda nie przepadam za pasztetami, ale ten wygląda pysznie i zapewne tak też smakuje. Dobrze widzieć Cię w formie Nemi :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, też pomyślałem o pasztecie...
OdpowiedzUsuńGratulaczje na jedem roku blogguwanie! Pyszne Pasztet, mi kochami paszteti w naszi dom tes...
OdpowiedzUsuńSkarbie, kiedy nowe przepisy bo odwiedzam strone codziennie i nic :( Jestem strasznie rozczarowany czekam na odpowiedz pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam ślicznie za komentarze:) Taki roczek na blogu mogłabym świętować każdego miesiąca:)
OdpowiedzUsuńPanna Malwinna: jak chętnie skosztowałabym Twój z koniaczkiem;) Musiał wyjść obłędny!
Mopswkuchni: wątróbka też będzie następnym razem;) Mr.T wpadł na idealne proporcje: 3 nóżki i 1 pierś:)
Anytsujx: i vice versa;)Chciałabym takie ciasta czarować jak Ty!
SiaSia: bo kiedy jestem u rodziców to Ty się gdzieś włóczysz:P Poczekam jak pojawisz się z zaproszeniem ślubnym:P-hehehe:)
Sąsiadka: hehehe:)
Ghalena: a spotkanie już tuż tuż;)
Prove: hahaha, akurat jak czytałam Twój komentarz to leżałam zdjęta grypą;) Moja forma była wówczas obłędna:)
Anonimowy: już się poprawiam;)