Wróciłam:) Z gps'em na palcu i ze wspomnieniami najszczęśliwszego dnia w dotychczasowym życiu:) I jeszcze ta podróż poślubna..mmm...piasek, morze, góry, słońce i totalny relaks:) Bociana żadnego nie spotkaliśmy:P
Po tak długiej przerwie zatęskniłam za gotowaniem (i za graniem-hihihi), dlatego porwałam to co było w lodówce i na szybko przygotowałam sycącą jajecznicę, pierwsze "małżeńskie danie";) Przepis pochodzi z książki kucharskiej "Dobra Kuchnia".
Składniki:
8 jaj (dałam 4)
Cebula
Po 1/2 papryki w dwóch kolorach (u mnie zielona i czerwona)
4 pomidory
4 plastry sera
Przyprawy (pieprz, papryka, oregano, tymianek, zioła prowansalskie, vegeta, tabasco)
Oliwa z oliwek
Dodałam 2 ząbki czosnku
Podsmażyć pokrojoną paprykę z cebulą i z czosnkiem.
Dodać pokrojone w ćwiartki pomidory. Dusić przez kilka minut.
Wbić jajka (można nie mieszać i zostawić danie jako "sadzone jajka na warzywach").
Doprawić do smaku, na wierzch położyć kawałki sera i podgrzewać przez kilka minut.
Smacznego!
Czekamy na zdjęcia gpsa.
OdpowiedzUsuńJajeczniczka palce lizać !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wielu szczęśliwych dni życzę !:)
ale Ci fajnie :-)
OdpowiedzUsuńja też czekam na zdjęcia jakieś.
... jajecznica z serem ... zawsze jest dla mnie wyśmienita :)
OdpowiedzUsuńTo już wiem co Ghalena robić będzie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
OdpowiedzUsuńBediqus: Mam wrażenie, że jajecznica, to ostatnie co będzie robiła Ghalena jak wóricsz:P